Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Diament widocznie przymierza się do pozbawienia Forsterytu dłoni.
Wypruł całe swoje dostępne moce, by się wyrwać.
Wyleciał do góry, ale Diament dalej trzyma jego rękę. -Jesteś bardzo niegrzecznym Forsterytem.
Ponownie wrócił na swe miejsce z racji grawitacji. -Z-ZOSTAW MNIE, CHCIAŁAŚ PRAWDY TO POWIEDZIAŁEM PRAWDĘ!
-Tym razem ci daruję. Tym razem. Diament puściła dłoń Forsterytu.
I hyc o podłogę, i Klejnot ku*wa bęc!
OOF. -Może nawet Ci wybaczam, Fortku. Tylko… Uważaj na słowa następnym razem.
Wstał i obtrzepał z ewentualnego syfu. -Dziękuję, Ma Diament.
-Prawidłowa reakcja, Forsterycie.
Przytaknął swej Pańci.
-Myślisz, że możliwe jest urodzenie przez Klejnot dziecka bez konieczności poświęcania fizycznej formy?
-Raczej…uh…nie…? Moment. -le symulacje
Nie da się tego sprawdzić w symulacji. -Pytam się, bo wpadło mi do głowy kilka… Militarnych eksperymentów.
-A mianowicie?
-Nie twoja sprawa, nie twój stopień wtajemniczenia.
-Oj, Ma Diament…przecież i tak jestem waszym sługą, więc nic nikomu nie powiem. To…?
//Myślę raczej, że sama chce mieć mini-białą diament przy sobie.
-Czy nie podoba Ci się pomysł posiadania super żołnierzy bez konieczności używania surowców z kolonii?
-Szczerze to nie wiemy, czy to w ogóle możliwe. A, i jeszcze coś. Czy…mógłbym o coś poprosić Mój Diament? Prawdopodobnie Ma Diament się nie zgodzi, ale warto się spytać.
-Mów, a być może Cię wysłucham. Tylko się streszczaj, wieczność potrafi być zbyt krótka na ględzenie Klejnotów technicznych.