Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Pp Tańczy na rurze Egzystuje.
Killer: Bez zgody Diamentu raczej nie będzie miał okazji tego przetestować. W końcu Diament raczej będzie chciała w razie czego własnoręcznie pozbyć się Kryształowych Klejnotów. Ewentualnie wykorzystując Forsteryt jako mięso armatnie. Judi: AHA.
Prędzej czy później i tak będzie musiał je roztrzaskać, to tylko kwestia czasu. Usiadł sobie oparty o bok tronu i spróbował sprawdzić te nowe lasery.
Killer: Diament złapała Forsteryt za rękę. -Nie tutaj. Nie strzelaj promieniami zagłady po moim statku.
-Promieniami zagłady? -spytał się, zdziwiony. -Aż tak to niebezpieczne, nawet dla Mej Diament? -dodał z nutką zmartwienia.
Killer: -Wystarczająco niebezpieczne, żeby zepsuć mój neutralny humor.-odpowiedziała spokojnie.
-…rozumiem, Ma Diament. -i zaprzestał. To chyba serio jakieś narzędzie mordu…
Killer: Biała Diament wstała i gdzieś poszła.
A ten się spojrzał, dokąd to ta Biała Pani zmierza.
Killer: Trudno stwierdzić, Forsteryt nie zna budowy statku.
Tak więc pozostało mu czekać, aż ta wróci.
Killer: Ciekawe co poszła robić?
Ta, ciekawe. Mimo wszystko czeka dalej.
Killer: Ciekawe jest również to, dlaczego Biała Diament jeszcze nie ubezwłasnowolniła Forsteryt tak jak to zrobiła z jej ostatnią Perłą.
Może chciała kogoś, z kim mogłaby porozmawiać o wszystkim i o niczym?
Killer: Fakt. W końcu Biała sprawia wrażenie dość… Samotnej osoby.
Racja. Tyle lat w odosobnieniu robi swoje.
Killer: Przynajmniej niedługo ją odwiedzi Steven. Na pewno Biała Diament nie może się doczekać.
Ta. Pewnie wewnętrznie skwierczy z ekscytacji.
Killer: Ciekawe, czy jak ostatnia hipokrytka wybuchnie na jego widok pozytywnymi emocjami?