Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Och. Wtedy Cię zdezintegruję, czyż to nie oczywiste?
Wystraszył się. -A-ale to n-nie ode m-mnie zależy d-do kogo dziecko się p-przywiąże, t-tylko od d-dziecka! -wygdukał, wystraszony.
-Po prostu, pilnuj się. Mam być najważniejszą osobą w całym życiu mojego dziecka. Czy to jasne?
-T-tak, M-Ma Diament!
-A poza tym, daj mi czarną szminkę.
Podał Białej Diament czarną szminkę, zgodnie z zaleceniem.
Diament zaczęła sobie szczegółowo poprawiać usta.
A ten patrzy się na zawartość inkubatora.
Jest w nim około 5-cio miesięczny płód z wszczepionym w czoło klejnotem Białego Diamentu.
Disgusting as fuck. Odwrócił od tego wzrok na pustą przestrzeń.
Heh, sam robił z Klejnotami obrzydliwsze rzeczy…
Ej, to że raz stworzył wymuszoną fuzję niczego nie oznacza!
“Raz”
No…dobra, może i dwa, licząc Aurorę.
“Dwa”
No kutwa jasna mać, więcej żadna wymuszona fuzja z pod jego rąk nie wyszła!
Czy aby na pewnooo?
W sumie…? Próbuje sobie przypomnieć, ile utworzył przez całe życie wymuszonych fuzji.
Dużo… Bardzo, bardzo dużo.
O w dupę…no, trochę zaszalał.