Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-W-Wal s-się.
Biała Diament nadepnęła obcasem na dłoń Forsterytu, przebijając ją na wylot. -Coś jeszcze?
Ścisnął zęby z bólu.
-Tak myślałam… - odpowiedziała, uwalniając dłoń Forsterytu.
Spróbował wstać. Aczkolwiek pewnie z bólu i tak upadnie… Eh, warto spróbować.
O dziwo udało mu się podnieść to iście zmasakrowane ciało.
Dziwne. Aczkolwiek upadek to i tak kwestia czasu. -Ma Diament, bo…cóż, mam pewną prośbę.
Ledwo to wypowiedział swoją poranioną twarzą, ale udało się to zrobić, żeby nie był to bełkot. -Prośbę? Jaką prośbę możesz do mnie mieć, że oczekujesz pozytywnej reakcji z mojej strony?
-…czy mógłbym się regularnie spotykać z Tanzanitem?
-A w jakim mianowicie celu?
-…powiedzmy, że…cóż…możnaby rzec, że ją kocham.
Biała Diament złapała za głowę Forsterytu i zrobiła z niej spiralkę jak z plasteliny.
//Moment, pokażesz mniej więcej wygląd takiej “spiralki”? Bo ja delikatnie ni ponimaju.
// Coś jak na dwóch dolnych obrazkach:
Milczy, pewnie za chwile poznając odpowiedź.
A z resztą z musi milczeć, bo trudno gadać z taką skręconą głową… -Co tak sterczysz?
“Podobno Perły nic nie mogą zrobić bez rozkazu. Więc stoję.”
“Bardzo dobrze. A teraz mam propozycję… Oddam ci twoją zdrową formę, jeśli oddasz mi wszczep z vibranium.”
“Proponowałbym formę przed skręceniem mojej głowy na spiralę w zamian za zamienienie wszczepu z vibranium na ten przedtem.”
“Dokładnie o to mi chodzi. To oraz przysięga, że już nigdy nie podniesiesz ręki na swoją panią oraz właścicielkę… Czyli mnie.”