Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Czerwona poczuła, że dzieci zaczęły przytulać ją oraz Białą.
Nieco pobladł, ale zaraz jego kolory wróciły do normalności. Po krótszym czasie puścił Białą.
Biała wciąż jest przytulana przez jej dzieci, z wzajemnością. Lekko się uśmiechnęła i ma łzy wzruszenia w oczach.
Przypatruje się temu z lekkim uśmieszkiem.
Nie ma to jak spotkania rodzinne…
Ta… -Uh…siostro? -przerwał Białej po tak średnio-krótkiej chwili.
-O co chodzi… Bracie? Siostro? - odpowiedziała niepewnie.
-Skoro mam zatrzymać Thanosa, to mógłbym zobaczyć te artefakty?
-Za chwilę. Chciałabym, żebyś jeszcze tu ze mną pobyła.
-Jak uważasz, Słoneczko. -odparła. -Jeśli chcesz to możesz mi mówić na “ona”, to i tak nie sprawia mi różnicy.
-W porządku, Promyczku… Czuję, że Czarna jest na Homeworldzie. Ach, to by wyjaśniało to zamieszenie jakie czuję w pobliżu… Nie jestem pewna co robić.
-Uspokój podwładnych, by nie doszło do…cóż…masakry.
-Zaraz ją przeniosę na swój statek razem z ją Perłą. Naprawdę bym nie chciała, żeby coś się jej stało.
//Rqczej by się stało klejnotom.
-Lepiej zrób to teraz.
-Już to robię.
-Mhm. -mruknął, zakładając ręce i czekając na czarnego delikwenta.
Killer: A Biała się do niego uśmiecha. Kor: Pojawiła się tutaj Czarna Diament razem z jej Perłą. Od razu zauważyła zmianę w wyglądzie Białej oraz nowy styl Czerwonego Diamentu.
Czarna wygląda, jakby ją piorun jasny z nieba strzelił. -Co… Do… Czerwony, Którą wkurxyłeś?
-Żadnego Klejnotu Nieskończoności nie wkurzyłem, to skutki odwiedzin Thanosa.