Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
To…brzmi całkiem sensownie. Rozejrzał się za takowym
Trudno rozpoznać cokolwiek. Wszystko jest takie… Białe.
Spróbował wytężyć wzrok. Może i jest białe, ale figury/sylwetki/jak zwał tak zwał powinny być różne.
To akurat jest fakt… Ale jak Czerwony ma znaleźć taki lokalizator, gdy nigdy takowego nie widział?
Hm…MOMENT! Potrafi on komunikować się telepatycznie z innymi Klejnotami?
Teoretycznie powinien potrafić.
Idealnie. Wprost idealnie. “Heliotropie, słyszysz mnie?”
“MÓMÓMÓJ DIADIADIAMENENENTTTT”
Taaaaaaaaaak…słyszy go… “Masz przybyć na statek na którym jestem i odszukać lokalizator punktów skupienia kosmicznej energii. Zrozumiane?”
“Tak jest, lokalizator punktów skupienia kosmicznej energii.”
“No to migiem, MYK MYK MYK do mnie warpem!”
“Tak jest, Mój Diamencie.”
I czeka na Heliotrop, zasiadając na tronie i zakładając nogę na nogę. Spojrzała się na kostur. -Oj kosturze, kosturze…do czegoś ty zdolny jest?
Kostur nie reaguje na słowa Czerwonego Diamentu.
-Czyli milczymy, hm? Jak uważasz. -odparł do kosturu. To, że jest samoświadomy to jest jasne. Czeka na Heliotrop.
Samoświadomy albo zaklęty odpowiednimi algorytmami. Heliotrop się pojawiła na warpie i od razu zaczęła rozglądać.
A on czeka na wyniki.
Na razie Heliotrop się rozgląda.
Zaczekamy, dowiemy się. Wyjął Nekromiecz drugą ręką i mu się przyjrzał.
Nie… Coś w nim każe mu to rzucić. Ten miecz jest zły.