Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Może i nie jest możliwe… Ale jednak się stało. Czyli, że… Miecz wpłynął na formę świetlną Czerwonego.
Sranie w banie, profesorku. -Masz coś? -spytał się Heliotropu.
-Tak i nie, Mój Diamencie. Cel cały czas się przemieszcza. - odpowiedziała spokojnie.
-Byłabyś w stanie oszacować jego cel podróży?
-Nie do końca, Mój Diamencie. Wiem tylko, że panel zaczyna się przegrzewać.
-To zrób coś by się nie przegrzewał. Cokolwiek.
-Nie potrafię, Mój Diamencie.
-To wyłącz to cholerstwo!
Heliotrop wykonała rozkaz.
Westchnął. -Tyle problemów przez jednego palanta…-mruknął, zły. Niech ten cholerny tchórz się tu zjawi. Tylko…jak go tu zwołać?
-NIE WIEEEEEEEEEEEEEEEM, MOOOOJ DAJAMENDZIEEEE
Wściekły, wymierzył w Heliotrop czubkiem Nekromiecza. -Zamilcz. Twe słowa są zbędne. Milcz, póty nie pozwolę ci mówić.
Heliotrop się skuliła, a Nekromiecz oblepił Czerwonego aż do ramienia.
-Ej, puszczaj do cholery! -podgrzał temperaturę ramienia do granic by to świństwo spalić.
Nekromiecz ani drgnął.
Poofnął się i prędko zregenerował, po czym ponownie wziął Nekromiecz. -Bez takich, inaczej trafisz do czarnej dziury. A spotkania z czarną dziurą nic nie przetrwa. -pogroził Nekromieczowi. Niech wie, kto tu jest wyżej a kto niżej.
Nekromiecz leży sztywno na podłodze i się nie “odzywa”.
//“wziął ponownie nekromiecz” khem// -Czyli się zrozumieliśmy. -zawiesił z powrotem Nekromiecz na plecy. Hm…co teraz?
Hm… To skomplikowane. Może by sprowadzić Spinel? Albo Perłę?
Tyle że…po co?