Diament wyciągnęła rękę do tyłu, a następnie złapała dai katanę i złamała ją jak tanią blachę.
-Niegrzeczny Forsteryt. - skomentowała, a następnie się szybko odwróciła i wbiła paznokcie obu dłoni w twarz Forsterytu.
Z wściekłości zamiast krzyknąć z bólu to przyłożył lufę karabinu laserowego utworzonego z dłoni do brzucha Białego Diamentu. Ustawienie laseru: najniebezpieczniejszy dla ofiary jaki może być.
A następnie strzelił kilka razy.
-Żałosne. Chcesz mnie skrzywdzić tym, co ode mnie dostałeś? - skomentowała Biała Diament, wchłaniając energię z lasera i wbijając w klatkę piersiową Forsterytu miecz, tak, żeby był tak nabity:
-Mam nadzieję, że nauczyłeś się wszystkiego czego miałeś się nauczyć. Może kiedy pochodzisz bez połowy twarzy i z dziurą w korpusie, zrozumiesz błąd jaki przed chwilą popełniłeś.
Ledwo to wypowiedział swoją poranioną twarzą, ale udało się to zrobić, żeby nie był to bełkot.
-Prośbę? Jaką prośbę możesz do mnie mieć, że oczekujesz pozytywnej reakcji z mojej strony?