Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
//Więcej “matek” Steven nie potrzebuje.
-Doskonale, Forsterycie, skoro tak mówisz, to taki prezent Steven otrzyma. Niech się wypcha Czarna i ta jej pseudofilozoficzne gadanie.
Woląc głębiej nie wnikać w szczegóły, przemilczał to.
Pp Wisi se
Killer: Biała Diament poprawiła Forsteryt na swoim kolanie. -Wiesz, twoje Wybielenie poszło dużo lepiej niż Wybielenie mojej poprzedniej Perły. Judi: To zaczyna boleć, ta pozycja.
-Rozumiem, Ma Najlepsza Diament. Czy…jestem podobny do Tamtej Perły? -mimowolnie odparł.
Pp Wisi se tak i to ją boli.
Killer: -Trochę. Zdecydowanie mniej kobiecy, ale wciąż jesteś dość podobny. Judi: Przesrane…
-Rozumiem, Ma Diament.
Pp Dokładnie. Ma flashbacki sprzed kilku miesięcy.
Killer. -Wygodnie Ci się siedzi? Judi: Brrr… Lepiej blokować te myśli.
-Tak, Ma Diament. Bardzo wygodnie.
Pp
Killer: -Może zawołaj tamtą Perłę? Też na pewno by chciała odpocząć… Judi: Nawet się roztrzaskać samemu nie da…
-Dobrze. -zesłał klona do schowka, by ten rozwiązał Perłę.
Pp Flashbacki nadal.
Killer: Biała Diament się po matczynemu uśmiechnęła do Forsterytu. Judi: Perła została rozwiązana.
Pp -…
Zdematerializował klona i tak sobie siedzi. Moment…jak on jest wysoki?
Judi: Wolność! Killer: 1, 5 metra, czyli nie wiele mniejszy od Białego Diamentu w obecnym stanie.