Statek Korszana Deka
-
Statek należący do Korszana Deka który jest zarazem jego domem oraz jego sklepem. Statek ten składa się z trzech części: Mostka, Środka i Głównej maszynowni. Mostek jest najmniejszą częścią statku, to znajduję się główny panel sterujący lotem statku, centrum komunikacyjne, oraz holograficzna mapa galaktyki do wyznaczania kursu. Środek to największa część statku składająca się z trzech poziomów: Sklepu, Magazynu oraz Mieszkania. Sklep znajduje się na samym dole i wejście do niego znajduje się na prawej burcie statku, w czasie lotu jest ono zasłonięte wzmocnionymi płytami pancernymi, jest to także jedyne możliwa droga dostania się na statek bez wycinania w nim dziury. Magazyn jest nad sklepem a nad nim jest w pełni funkcjonalne mieszkanie właściciela tego oto okrętu. Maszynownia jest mniejsza od Środka ale większa od Mostka, tam znajduje się główny generator statku, system oczyszczania wody itp.
-
Degant321
Z mroków przestrzeni kosmicznej, na samej krawędzi Układu Słonecznego, w widowiskowym aczkolwiek krótko trwającym błysku światła, wyłania się statek.
Statek ten, pomimo swej kańcastej budowy, jest dumą i skarbem jego właściciela Korszana Deka, wędrownego handlarza i agenta Korpusu. Jego cel, niebieska planeta zwana Ziemią oraz jej miezkańcy. Jego zadanie, nawiązać kontakt oraz obserwować Ziemian i nawiązać z nimi dobre stosunki w imieniu Korpusu, oraz oczwiście handel z nimi.
W tej chwili podróżny kupiec wytyczał kurs na orbitę Ziemską, według jego komputera powinien się tam zjawić za parę godzin więc Dek postanawia ponownie przeprowadzić inspekcję inwentarza jego sklepu by wszystko się zgadzało.
- *Ależ to ekscytujące * - pomyślał schodzą z Mostka na Środek - Już się nie mogę doczekać poznania nowych kultur tego świata oraz tych okazji to handlu. W końcu do największej ilości wymiany kulturowej dochodzi w czasie wymiany materialnej między dwoma kulturami - Dokończył swą myśl, uśmiechając się szeroko pod swym hełmem.
-
Andrzej_Duda
To fakt, przy założeniu, że nie dojdzie do żadnych komplikacji z tego lub innego powodu, to statek handlowy naszego słynnego kupca powinien znaleźć się w okolicach lub nawet na samej powierzchni błękitnego globu w ciągu kilku godzin. Hm… To fakt, przy takich okolicznościach można ubić naprawdę niezły handel, jeśli weźmiemy pod uwagę to, że mieszkańcy tej planety mogą być zainteresowani kulturą obcych cywilizacji, co pozwoli na naprawdę porządny profit. Co do inwentarza, to wszystko się zgadza, zarówno w kwestii materii ożywionej jak i nieożywionej. Wszystko się zgadza, włącznie, z tym naprawdę nietypowym zielonym kamieniem, którego mu niegdyś wepchnięto i kazano trzymać w szkatułce. Niby wartości handlowej nie ma, ale… Ładna pamiątka. Korszan jest podekscytowany, ale też trochę… Znudzony. Z tego wszystkiego naszła go myśl… Co by się stało, gdyby ten kamień wyjąć ze szkatułki?
-
-
Andrzej_Duda
A dokładniej mówiąc, szkatułkę przechowuje s swoim magazynie… Ale jest ona oczywiście bardziej ukryta, w końcu to dość cenna pamiątka, nawet jeśli tylko w aspekcie sentymentalnym. Mając na całe szczęście jeszcze pamięć na którą po prostu nie można narzekać, po chwili dotarł do stosu pustych pudełek i walizek do pakowania towaru, pod którym znajduje się owa tajemnicza szkatułka.
-
-
-
-
-
Degant321
Tego Korszan nie wie ale może snuć teorię, to może być jakiś specjalny uśpiony Klejnot czekający na aktywację… chociaż brak szlifu sugeruje inaczej ale nigdy nic nie wiadomo. Może to być także jakiś katalizator dla magii lub innej kosmicznej siły, kamienie szlachetne i tego typu rzadkości mają tendencję do bycia takimi przedmiotami. Jednak handlarz mógł spokojnie powiedzieć że kamień nie jest radioaktywny, albowiem gdyby był to jego kombinezon poinformował go o tym oraz sam kamień byłby w bardziej odpowiednim opakowaniu. W każdym razie Kupiec postanowił że dotknie on Kamień koniuszkiem swego palca, to raczej nie powinno niczego zrobić ni aktywować…chyba, magia potrafi być dziwna. …znaczy się jeśli kamień jest magiczny…
…Dotyka tego kamienia palcem wskazującym swej lewej ręki. -
Andrzej_Duda
W takim przypadku trudno cokolwiek powiedzieć. Szanse na to, że jest to jakiś starożytny magiczny artefakt albo też wprowadzony w stan uśpienia przedstawiciel rasy Klejnotów są mniej więcej takie same jak to, że jest to najzwyczajniej we wszechświecie jakiś znaleziony przez tamtego kupca albo wychodowany sztucznie kryształ, którego największą wartością jest tak właściwie to, że można by go najpewniej posegmentować i wykorzystać w wyrobię biżuterii. Po tym jak Korszan lekko dotknął tego jednocześnie przeciętnego i tajemniczego przedmiotu… Stało się coś spodzieanego i nie spodziewanego jednocześnie. Albowiem absolutnie nic się nie stało. No, poza tym, że akurat tam gdzie wędrowny lipiec dotknął swojego nabytku, był mały kolec, więc poczuł lekkie ukłucie w palec.
-
Degant321
Kupiec szybko odsunął palec i spojrzał na miejsce gdzie powinno być ukłucie. Miał tylko nadzieję że jego kombinezon nie został przedziurawiony…chociaż fakt że poczuł ukłucie raczej sugeruje że integralność jego stroju została przerwana.
- Mam nadzieję że zapakowałem zapasowe kombinezony - Kupiec pomyślał szukając miejsca gdzie poczuł ukłucie.
-
-
Degant321
- Hmmmm nie jest to wielkie…chyba mam gdzieś jeszcze trochę nano-kremu do naprawy tego - wymamrotał do siebie Kupiec po czym zamknął szkatułkę z kryształem i ruszył w stronę własnych kwater gdzie trzymał rzeczy do użytku własnego, w tym nano-krem. Ów Krem to specjalna “maść” stworzona z koloni nano-maszyn, ów tycie roboty mają zdolność do imitowania materiału na którym zostały wysmarowane…po aktywacji i zaprogramowaniu ich oczywiście. Nano-kremu zwykle używa się do spraw kosmetycznych ale można go także użyć do sprawnego zatykania niewielkich dziur.
-
Andrzej_Duda
I tutaj właśnie pojawił się mały… No może niekoniecznie mały, zdecydowanie większy niż mały, problem. Kiedy Korszak spróbował zamknąć wieko pudełka, okazało się, że kryształ przeżarł je na tyle, że najlżejszy dotyk kosmicznego handlarza sprawił, iż to rozleciało się w półpłynną papkę z której ostał się jedynie sam kryształ.