Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
No to idziemy szukać Ametyst
Historyjka: No fakt, ale wszystko ma swoje granice. Toina: Tak, to się zgadza. W drogę…
Zapewne. Ale i tak może poczekać.
A więc idę i rozglądam się za Ametystem
Historyjka: A więc czeka… Toina: Powinna być raczej w głównym budynku.
Udałam się do głównego budynku
I czeka.
Toina: Zmiana tematu. Historyjka: Perła czuje, jak zaczyna się regenerować.
Ah, czyli jednak się doczekała! Cieszyła się na myśl, że zobaczy swoją panią, której będzie wiernie służyć.
Kiedy się zregenerowała, zamiast swojej domniemanej pani, zobaczyła dwa Rubiny w koniniarkach.
Okej, tego się nie spodziewała.
Czy ktokolwiek by mógł się tego spodziewać? -Za nami! - powiedział cicho, ale stanowczo jeden z Rubinów.
…dlaczego macie na sobie kominiarki?
-Żeby nas nie rozpoznali, że jesteśmy tymi Rubinami co codziennie patrolujące wejście do komnat Indygolit!
Powinienem wiedzieć kim jest Indygolit? zastanowiła się Perełka, ale w końcu uznała, że pewnie później się dowie i grzecznie poszła z Rubinami.
Rubiny ją prowadzą przez korytarze magazynu, zadowolone jak cholera z nie wiadomo czego.
…uznałaby, że to jakaś kradzież czy coś w tym stylu… ale gdyby nie mieli prawa jej stąd zabierać, chyba po prostu zabraliby ją w formie bezcielesnej, co nie…?
Ewentualnie są tak głupi, że nawet na to nie wpadli.
Cóż… O tym nie pomyślała, więc szła za nimi grzecznie. Co złego może się stać?
Właśnie. Może i są trochę dziwne, ale raczej niezbyt groźne.