Queens [NOWY JORK, ZIEMIA]

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

“Mogę to zrobić, ale to nudne.”

[Andreas D.]

korobov

“Lepiej nie wpaść na miotacze ognia, jeśli mają.”

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

“Wrecking Crew. Miotacze ognia. Wybierz jedno.”

[Andreas D.]

korobov

“Zdziwiłabyś się, jakbyś rozgrzany przedmiot gwałt9wnie schłodziła albo odwrotnie”

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

“W każdym razie… Możemy usunąć barykadę powoli i wejść po cichu.”

[Andreas D.]

korobov

Dobra… Spróbowała deliktanie usuwqć kolejne elementy zabitego okna.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Ma super siłę. Zrobiła to cicho i bez problemu.

[Andreas D.]

korobov

A teraz spokojnie qejrzała cichutko i spokojniutko.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

W środku siedzi Wrecking Crew przy stole z jakimś mężczyzną, na którego patrzą z szacunkiem mimo tego, że jest od nich zdecydowanie mniejszy. Nosi na sobie strój… No taki jakby siatkowany. Ma mechaniczne rękawicę i torbę obok krzesła. Nie widać szczegółów przez brak oświetlenia. Rozmawiają o czymś.

[Andreas D.]

korobov

Hmmm… W cieniu sobie siedzi i to obserwuje.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Podpisują jakąś umowę.

[Andreas D.]

korobov

Oho. Gdyby można było zbliżyć obraz…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Choć… Chyba widać, że coś podpisują. Wrecking Crew na papierze od tego… Od tego co wygląda jak identycznie co ten, który napadł na bank Świętego Gabriela!

[Andreas D.]

korobov

Ta. Pewnie dzielą łupy. Ale umowa? Bez sensu.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Tu raczej nie chodzi o łupy… Może o technologię?

[Andreas D.]

korobov

Fakt… Ale dalej ich obserwuje. W razie czego szybko zniknie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Po tym jak wszyscy swoimi wielkimi łapami złożyli podpisy na dokumencie, napastnik z banku wyjął z torby pod stołem coś, co wygląda jak zegarki dostosowane do ich rozmiarów i im je podał.

[Andreas D.]

korobov

Oho… Co to jest… Na razie obserwuje. Może się uda jeden porwać.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Wrecking Crew po kolei je założyło, po czym nacisnęli. Zegarki wytworzyły światło podobne do stroju Czarnej Pantery. Spojrzeli się ze sobą zadowoleni, po czym dali napastnikowi swoją własną torbę spod stołu. Ten ją wziął i zaczął kierować się w stronę wyjścia.

[Andreas D.]

korobov

Hm… Co jest? Jakiś geniusz? A ona wyszła przez ten sam otwór, którym weszła.