Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Całkiem możliwe. Trudno powiedzieć… Trzeba będzie to zbadać… Bo takiego czegoś nie można przepuścić.
Nie można. Chwila… Ma numer do Petera?
Owszem, ma!
No to… Odskoczyła tak dalej i sprawdza, czy ma telefon albo monety.
Z ramienia jej wyrosła czerwona macka, trzymająca telefon.
-Dobra… Zaskakujesz mnie.
“Mam jeszcze wiele do zaoferowania.”
Wybrała numer do Petera.
Odebrał prawie od razu. -O co chodzi? Coś się stało? - spytał się.
-Śledziłam ekipę wyburzającą. Dokładnie to przesłuchałam Wreckera. W starym budynku DB reszta Ekipy spotkała się z twoim znajomym z banku. A’propo. Masz wpiernicz za danie mi symbionta.
-Łołoło! Powoli! Zacznijmy od tego, że… ŻE NIBY JAK SYMBIONTA?
-A to się zapytaj swojego.
-Znaczy… Skąd miałem wiedzieć?!
-A ja? Poszłam spać i nagle budzę na środku dachu.
-Mnie prawie rozerwano na strzępy.
-Oscorp?
-Laboratorium Oscorpu w kanałach.
-Twoja znajoma też tam była?
-Jaka znajoma?
-Błagam. Nie kłam. Nigdy Ci się to nie udawało.