Szpital w stanie Jersey
-
-
-
-
-
-
Woj2000
-Może i tak… hehe. - odpowiedział, zaśmiewając się nieco gorzko, gdyż to nazwisko przywiodło mu skojarzenia z Jaszczurem - stworem, którego akurat wyraźnie zapamiętał, gdyż jeszcze pół rolu temu miał grasować w tej samej dzielnicy Nowego Jorku, w której znajdowała się Connie na wycieczce szkolnej. Aż mu się przypomniało, jak wtedy on sam, a zwłaszcza Priyanka, odchodzili wtedy od zmysłów…
-
-
Woj2000
I to się wtedy najbardziej liczyło. I mimo, że ta sytuacja miała miejsce już jakiś czas temu, to jednak… takie rzeczy się po prostu pamięta, jeśli zależy ci na bezpieczeństwu swojego jedynego dziecka.
Doug szybko jednak porzucił te rozmyślania i w końcu się odezwał.
-Wybacz za takie zawieszenie… nazwisko Connorsa nie kojarzy mi się pozytywnie. I chyba w nikim nie budzi. -
-
-
-
Woj2000
Skoro tematy do rozmowy faktycznie zostały już wyczerpane, to Dougowi nie pozostaje nic innego, jak tylko zasnąć i regenerować siły, które przydadzą mu się nie tylko do szybszego powrotu do zdrowia, ale także do ,zmierzenia" się ze wściekłą Priyanką, kiedy w końcu tu dotrze.
-Tak… to ten… ja ci już dam spokój i po prostu pójdę spać. - odpowiedział nieco niepewnie. -
-
-
-
-
-
-
-