Szpital w stanie Jersey

[Andreas D.]

Woj2000

-To ostatnie to lepiej wtedy, jak mi już zaaplikują to serum, bo nawet po wyleczeniu mógłbym robić za pożywkę dla tego gada. - również zażartował Doug.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Ochroniarz się lekko zaśmiał.
-Tak, ewentualnie jako pokarm dla Connorsa. To przecież to samo, hehe.

[Andreas D.]

Woj2000

-Może i tak… hehe. - odpowiedział, zaśmiewając się nieco gorzko, gdyż to nazwisko przywiodło mu skojarzenia z Jaszczurem - stworem, którego akurat wyraźnie zapamiętał, gdyż jeszcze pół rolu temu miał grasować w tej samej dzielnicy Nowego Jorku, w której znajdowała się Connie na wycieczce szkolnej. Aż mu się przypomniało, jak wtedy on sam, a zwłaszcza Priyanka, odchodzili wtedy od zmysłów…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

A kto nie odchodziłby od zmysłów w sytuacji, kiedy jego lub jej ukochane dziecko może zostać zaatakowane przez jakiegoś przerośniętego, humanoidalnego gada o wzroście 3 metrów? Na całe szczęście, Connie z tego wszystkiego wróciła cała i zdrowa.

[Andreas D.]

Woj2000

I to się wtedy najbardziej liczyło. I mimo, że ta sytuacja miała miejsce już jakiś czas temu, to jednak… takie rzeczy się po prostu pamięta, jeśli zależy ci na bezpieczeństwu swojego jedynego dziecka.
Doug szybko jednak porzucił te rozmyślania i w końcu się odezwał.
-Wybacz za takie zawieszenie… nazwisko Connorsa nie kojarzy mi się pozytywnie. I chyba w nikim nie budzi.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Rozumiem. Chyba u nikogo nie budzi przyjemnych skojarzeń nazwisko kolesia, który chciał przerobić cały Nowy Jork na jedno wielkie cholerne terrarium z jaszczurkami. - odpowiedział szybko.

[Andreas D.]

Woj2000

-No właśnie… - odpowiedział z pewnym przekąsem, po czym całkowicie zamilkł, nie wiedząc już, o czym by tu można kontynuować rozmowę.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Bo chyba jak na razie rzeczywiście nie ma o czym. Jedyne co pozostaje zrobić, to zasnąć.

[Andreas D.]

Woj2000

Skoro tematy do rozmowy faktycznie zostały już wyczerpane, to Dougowi nie pozostaje nic innego, jak tylko zasnąć i regenerować siły, które przydadzą mu się nie tylko do szybszego powrotu do zdrowia, ale także do ,zmierzenia" się ze wściekłą Priyanką, kiedy w końcu tu dotrze.
-Tak… to ten… ja ci już dam spokój i po prostu pójdę spać. - odpowiedział nieco niepewnie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Strażnik obojętnie wzruszył ramionami, a następnie wyjrzał przez okno.

[Andreas D.]

Woj2000

W takiej sytuacji Dougowi nie pozostało nic innego, jak zasnąć. Dlatego też zamknął oczy, rozluźnił się na tyle, na ile jest to możliwe w sytuacji bycia zagipsowanym lepiej niż niejedna ściana, i spróbował wprowadzić się w stan snu.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Po chwili Doug odpłynął we względnym spokoju do krainy Morfeusz… Ostatnie chwile spokoju przed jednoosobowym Sądem Ostatecznym w postaci jego żony.

[Andreas D.]

MrocznyK

// to będzie gorsze niż zabawa Perełki voodoo-Forsterytem

[Andreas D.]

Woj2000

Starając się nie myśleć o nadchodzącym i niemożliwym do uniknięcia Dies Irae, stara się skorzystać z tego snu, licząc na to, że chociaż przyśni mu się coś przyjemnego.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Śni mu się, że stoi na czymś w rodzaju… Smoły? W każdym razie, jest lepkie i trochę się zapada pod stopami. Dookoła jest nieprzenikniony mrok.

[Andreas D.]

Woj2000

No… i tyle Dougowi po przyjemnościach sennych. Teraz będzie musiał użerać się z jakimś mrocznymi majakami. Jednak nie zrażając się tym, stara się najzwyczajniej w świecie poruszyć i rozejrzeć się za jakimś wyjściem z tej ciemności.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Jedyne co mu się jak na razie udaje w tym dziwnym miejscu to nauczenie chodzić tak, żeby nie robić głośnego PLASK z każdym krokiem.

[Andreas D.]

Woj2000

Nie zważając na to, idzie dalej, licząc na jakąś zmianę najbliższej scenerii, jednak na chwile przystaje i z czystej ciekawości postanawia sprawdzić, co to za tajemnicza ciecz. W tym celu pochyla się i bierze trochę tej substancji w ręce.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Kiedy to uczynił, “smoła” zaczęła powoli się na nim rozrastać, tworząc cienką warstwę podobną w dotyku jak naciągnięta torebka foliowa.

[Andreas D.]

Woj2000

W każdym innym wypadku Doug by pewnie próbował zrywać to coś z siebie ze wszystkich sił, jednak teraz… tego nie zrobił. Może to przez fakt bycia w śnie, może coś innego, jednak teraz był raczej zaciekawiony tym, co ta tajemnicza ,smoła" jeszcze potrafi. Dlatego też pozwala jej sobie spokojnie rozrastać.