Szpital w stanie Jersey

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Po chwili Doug odpłynął we względnym spokoju do krainy Morfeusz… Ostatnie chwile spokoju przed jednoosobowym Sądem Ostatecznym w postaci jego żony.

[Andreas D.]

MrocznyK

// to będzie gorsze niż zabawa Perełki voodoo-Forsterytem

[Andreas D.]

Woj2000

Starając się nie myśleć o nadchodzącym i niemożliwym do uniknięcia Dies Irae, stara się skorzystać z tego snu, licząc na to, że chociaż przyśni mu się coś przyjemnego.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Śni mu się, że stoi na czymś w rodzaju… Smoły? W każdym razie, jest lepkie i trochę się zapada pod stopami. Dookoła jest nieprzenikniony mrok.

[Andreas D.]

Woj2000

No… i tyle Dougowi po przyjemnościach sennych. Teraz będzie musiał użerać się z jakimś mrocznymi majakami. Jednak nie zrażając się tym, stara się najzwyczajniej w świecie poruszyć i rozejrzeć się za jakimś wyjściem z tej ciemności.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Jedyne co mu się jak na razie udaje w tym dziwnym miejscu to nauczenie chodzić tak, żeby nie robić głośnego PLASK z każdym krokiem.

[Andreas D.]

Woj2000

Nie zważając na to, idzie dalej, licząc na jakąś zmianę najbliższej scenerii, jednak na chwile przystaje i z czystej ciekawości postanawia sprawdzić, co to za tajemnicza ciecz. W tym celu pochyla się i bierze trochę tej substancji w ręce.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Kiedy to uczynił, “smoła” zaczęła powoli się na nim rozrastać, tworząc cienką warstwę podobną w dotyku jak naciągnięta torebka foliowa.

[Andreas D.]

Woj2000

W każdym innym wypadku Doug by pewnie próbował zrywać to coś z siebie ze wszystkich sił, jednak teraz… tego nie zrobił. Może to przez fakt bycia w śnie, może coś innego, jednak teraz był raczej zaciekawiony tym, co ta tajemnicza ,smoła" jeszcze potrafi. Dlatego też pozwala jej sobie spokojnie rozrastać.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Po chwili całe ciało Douga zostało pokryte tą bliżej nieokreśloną substancją. Mimo, że logicznie myśląc, nie powinien posiadać żadnego widoku, ponieważ maź pokryła też jego oczy, to widzi doskonale. Jednakże po chwili stało się coś, co nie tyle co go przestraszyło, co MOCNO zaskoczyło.
“Hej stary.” - usłyszał w głowie.

[Andreas D.]

Woj2000

Doug odruchowo się wzdrygnął, czy też raczej podskoczył z zaskoczenia, po czym zaczął się rozglądać po całej okolicy.
-Kto to powiedział? I czemu wlazłeś mi do głowy? - zapytał na głos, drżącym głosem, po czym jednak dodał spokojniej - Zaraz… ty masz coś wspólnego z tą smołą, co nie?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Usłyszał ponownie w głowie, ten sam głęboki, trochę bulgoczący głos:
“Ja JESTEM tą SmOłĄ. Serio, jeszcze raz mnie nazwiesz SmOłĄ to się chyba na ciebie obrażę, koleś.”

[Andreas D.]

Woj2000

Doug może teraz jedno przyznać: ten sen robi się coraz ciekawszy. I to nawet bardziej ciekawy od tego poprzedniego z obserwowaniem małej kosmitki bawiącej się puzzlami.
Przepraszam - odpowiedział już w myślach - W takim razie… jak mam ci mówić? W końcu musisz mieć jakieś imię.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

“Mów… Mów mi… E… Mayhem! Feedback! Thrill! Darkness! Hell! Havoc! Impuls! Furor! No nie wiem… Które z przed chwilą wymienionych brzmi najfajniej?”

[Andreas D.]

korobov

//Symbioncik, nieźle…

[Andreas D.]

Woj2000

Trzeba przyznać, że tajemniczy, płynny jegomość z jego snu ma dość ciekawe propozycje na swoje imiona, jednak Doug nie zamierza się o z nim wykłócać. Jednakże… te imiona mu się z czymś kojarzą.
Myślę… że Havoc brzmi najlepiej. Nie zalatuje próbą bycia na siłę mrocznym.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Z czym dokładnie mu się kojarzą te wszystkie wymyślne imiona wymyślone najprawdopodobniej na szybko?
“No i fajnie, no to od teraz masz na mnie mówić Havoc. Od teraz jesteśmy w pewnym sensie współpracownikami, czy jak to by powiedział człowiek.”

[Andreas D.]

Woj2000

Te nawiązujące do szeroko pojętego chaosu i zniszczenia imiona skojarzyły mu się z… no jednak faktycznie to nie wie, z czym. Najzwyczajnie w świecie przez chwilę nie były to dla Douga puste nazwy oznaczające negatywne zjawiska. Ale dla Maheswarena nie jest to teraz ważne, gdyż bardziej go ciekawi to, co powiedział sam Havoc.
-Współpracownikami? W jakim sensie? Że teraz będziesz sobie na mnie żył czy coś?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Doug usłyszał ponownie w swojej głowie ten głos. Tym razem jeszcze bardziej pewny siebie niż wcześniej:
“No tak, całkiem dobrze tu ująłeś, będę sobie na tobie żyć. Czy Ci się to podoba, czy nie.”

[Andreas D.]

Woj2000

-Hej, hej, hej, tylko bez takich! - odparł twardo, zapominając, że to tylko sen - To jest moje ciało i mam do niego większe prawo niż ty. Więc nawet nie próbuj odwalać żadnej… tej no… kontroli umysłów czy coś.