Szpital w stanie Jersey
-
Andrzej_Duda
Po chwili całe ciało Douga zostało pokryte tą bliżej nieokreśloną substancją. Mimo, że logicznie myśląc, nie powinien posiadać żadnego widoku, ponieważ maź pokryła też jego oczy, to widzi doskonale. Jednakże po chwili stało się coś, co nie tyle co go przestraszyło, co MOCNO zaskoczyło.
“Hej stary.” - usłyszał w głowie. -
-
-
-
-
-
-
-
Woj2000
Te nawiązujące do szeroko pojętego chaosu i zniszczenia imiona skojarzyły mu się z… no jednak faktycznie to nie wie, z czym. Najzwyczajnie w świecie przez chwilę nie były to dla Douga puste nazwy oznaczające negatywne zjawiska. Ale dla Maheswarena nie jest to teraz ważne, gdyż bardziej go ciekawi to, co powiedział sam Havoc.
-Współpracownikami? W jakim sensie? Że teraz będziesz sobie na mnie żył czy coś? -
-
-
-
Woj2000
Dzielnie własnego ciała? Z jakimś tajemniczym bytem w formie smoły, który proponuje mu współpracę? Doug nie jest pewien, czy poszedłby na taki układ. Jednak… póki co nie jest wcale tak źle, gdyż gdyby Havoc umiałby kontrolować umysł, to jednak by już coś takiego dawno zrobił. Co nie?
-Dobra… rozumiem warunki. - odparł na tyle spokojnie, na ile potrafił -A co by było, gdybym się na to nie zgodził? -
Andrzej_Duda
Teraz Maheswaran nie jest nawet pewny, czy to na pewno jest sen… Czy po prostu bardzo dziwna rzeczywistość, w którą trudno w ogóle nawet uwierzyć. Trudno też stwierdzić czy ten cały Havoc w ogóle ma przyjazne czy wrogie zamiary wobec Douga. Nie ma pewności co do tej kontroli umysłu…
“Co wtedy? Wtedy ja mam to dupie… To znaczy, my mamy to w dupie. Zostaje z tobą czy tego chcesz czy nie.” -
Woj2000
-No dobrze… - odparł nieco zrezygnowany, jednak potem dopowiedział z wyraźnie słyszalną twardością - Nie zamierzam więcej się wykłócać. Ale pamiętaj o jednym, Havoc. To jest nasze wspólne ciało, więc mam do niego takie same prawa jak ty. Więc nawet niech ci przez myśl nie przejdzie próba wyrzucenia mnie z tego interesu. A już na pewno nie waż się krzywdzić kogoś z mojej rodziny. Jako rozsądny… organizm żyjący w symbiozie, zaakceptujesz te warunki?
-
-
-
-
Woj2000
Doug znalazł się w wielkim szoku, gdy znalazł się w tak dziwacznej, lekko mówiąc, sytuacji. W końcu… kiedy szedł spać, był cały w gipsie.
-Jak to możli… - zapytał sam siebie, jednak zaraz przypomniał sobie swój dziwaczny sen i kierując się nim, zaczął uważnie rozglądać się nie tylko po okolicy, ale także po swoim ciele, by potwierdzić swoje przypuszczenia. -