Szpital w stanie Jersey
-
Woj2000
-Ejejej, tylko bez prób pojazdów na żonę! - zaoponował twardo - Poza tym, Priyanka też ma się czym pochwalić. Jak nie jest wkurzona…
Jeśli zaś chodzi o samą Białą, to warto także wspomnieć o jej… specyficznych włosach w kształcie gwiazdy. Aż zaczął się zastanawiać nad tym, jak to możliwe, że światło (pamiętał z ,lekcji" Connie o ,hologramach z masą", jak to określała ich ciała) może mieć takie właściwości, by móc przybierać… tak interesujące formy.
-Ale, jak widać, obawy okazały się niepotrzebne. Zwłaszcza, że jestem przyzwyczajony do widoku Klejnotów. I półklejnotów. -
Andrzej_Duda
“Sugerujesz, że nie jest wkurzona przez większość czasu kiedy ją widzisz?”
Aż te włosy swoim kształtem zaciekawiły Douga pod tym względem, czy są miękkie. A może są twarde? Trudno powiedzieć. Gdyby były twarde to by chyba się co chwilę łamały… Strasznie korci żeby dotknąć albo chociaż się spytać w ich sprawie.
Biała się zaśmiała.
-Mogłam się domyśleć zamiast kombinowania ze zmianą kształtu. A niech mi Pan powie, widział Pan ostatnio Stevena? -
Woj2000
-Tak, właśnie to sugeruję. W końcu znam dobrze swoją żonę, nie?
No… naprawdę go korci, by ich dotknąć, jednak jednocześnie jest mu wstyd o to zapytać. W końcu… nikt normalny o takie rzeczy nie pyta, bądź co bądź, obcych kobiet.
-Cóż… akurat już jakiś czas go nie widziałem. Ale Connie u niego ostatnio była. -
Andrzej_Duda
“A ja mam dostęp do całej twojej pamięci i wiem o tobie więcej niż ty.”
Tym bardziej obcych kobiet, które są kosmitkami z super mocami, które prawdopodobnie mogłyby natychmiastowo zdezintegrować Douga jak w jakimś Sci-Fi.
-O, to miło z jej strony. Opowiadała Panu coś o wizycie u niego i wrażeniach po niej? -
Woj2000
-To skoro takim wspomnieniowym omnibusem jesteś, to wiesz, że duża część moich wspomnień z Priyanką wcale nie jest zła. Dalej wychodzi na moje.
Cóż… na całe szczęście wyrabia sobie dobre relacje chociaż z jedną z dezintegrujących kosmitek, dlatego może się tylko cieszyć z oddalania widma ewentualnego odczuwania na sobie efektów ich supermocy.
-Hm… jak dobrze pamiętam, to nie wspominała o niczym szczególnym. Było zwyczajnie. -
-
Woj2000
-I tak będę starał się w przypadku żony myśleć o pozytywach.
Czuć ironię w fakcie, że o ,dziwactwach" mówi kosmiczna imperatorka w płaszczu, która odwiedziła żyjącego w ,przyjaźni" z symbiontem ojca przyjaciółkijej wnuka. Jednak… to spistrzeżenie postanawia zachować dla siebie.
-Cóż… ja już na jakiś czas mam po tąd dziwnych rzeczy, gdyż ostatnio zadziało się ich aż za dużo. - oznajmił, jednocześnie pokazując dłonią owe ,po tąd", podnosząc ją nad siebie - Ale z takich rzeczy, które mogłyby panią zainteresować, jest to, że do mojego domu przyszła taka jedna mała Klejnot o imieniu Padparadża, co ma opóźnione reakcje na wszystko. -
Andrzej_Duda
“A ja nie. I ch*ja w tej sprawie zmienisz.”
Racja. Bo skoro ktoś taki jak ona wciąż może coś uznać za dziwactwo, to lepiej nie wiedzieć co ona może uznać za dziwne.
Kiedy usłyszała o tym, że u Douga była Padoaradża, lekko się uśmiechnęła pod nosem.
-Oj, małe słodziactwo. Może i mają dziwny sposób komunikacji, ale na Homeworldzie używa się ich jako wykrywaczy kłamstw. Wyjątkowo uroczych wykrywacz kłamstw. - odpowiedziała lekko rozczulona. -
-
Andrzej_Duda
Biała odpowiedziała trochę rozbawiona:
-Opóźnione reakcje? Doug, mój drogi, ile razy ja to słyszałam… To nie opóźniona reakcja, tylko tak jakby… Wizja przeszłości. W sensie, ktoś mówi kłamstwo, a taka Padparadża natychmiast mówi coś w stylu “Przewiduję, że Topaz skłamie” i już wiadomo o co chodzi. -
-
Andrzej_Duda
Kto by się spodziewał, że to spóźnione odbieranie bodźców to super moc tego typu Klejnotów?
Biała się ponownie zaśmiała.
-Och, uwierz mi, mamy Ci jeszcze wiele do pokazania. Więcej niż może obejrzeć człowiek podczas swojego życia. W końcu moja biografia byłaby dłuższa niż historia całego świata w jednej książce. Coś się robiło przez te 980 milionów lat, nie? -
-
-
-
-
-
-
Woj2000
Cóż… skoro tworzył Ziemię, to jest duża szansa, że i po niej chodził. Chyba. Tego to jednak faktycznie nie jest pewien, gdyż Doug ani nigdy nie był uczonym w Piśmie, ani nigdy nie był też specjalnie pobożny, by takie szczegóły pamiętać.
-Hm… domyślam się, że jeszcze musiało zadziać się tam coś naprawdę tragicznego, prawda? -