Empire City

[Andreas D.]

MrocznyK

• huh, dziękuję, Mój Diamencie… - schowała banknot do klejnotu - przy najbliższej okazji oddam panu jego równowartość…

[Andreas D.]

Woj2000

-No… dobrze - powiedział, po czym ponownie rozpoczął marsz - Chodźmy, wynieśmy się z tej dzielnicy!

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Ta nietypowa drużyna po chwili ujrzała światło głównej ulicy.

[Andreas D.]

MrocznyK

• prawie tak jasno, jak na HW - skomentowała

[Andreas D.]

Woj2000

-No, wreszcie coś ciekawego! - oznajmił radośnie Bill , po czym zwrócił się do zebranych towarzyszek - Moje drogie, zapraszam już do prawdziwego Empire City. Miasta, które nigdy nie śpi!
Po czym wskazał ręką na ów snop światła.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Żółta patrzy się na Empire City obojętnie, a Niebieska wygląda na zadowoloną z tej wycieczki.

[Andreas D.]

MrocznyK

Przygląda się bilbordom

[Andreas D.]

Woj2000

-Proszę za mną. - powiedział, prowadząc ich na główną ulicę, a potem służąc za przewodnika po niej samej. Jednocześnie poprosił swoją Perłę, by była bliżej niego.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Mroczny:
Perła nie rozumie sensu żadnego z bilbordów. A reklama jubilera z dużymi perłami i diamentami na pierwszym planie nawet ją przestraszyła.
Woj:
Niebieska Diament, Żółta Diament i Perełka idą za Billem.

[Andreas D.]

Woj2000

-I jak wam się tu podoba? - zapytał, zręcznie lawirując między przechodniami i jedocześnie pokazując, jak Klejnotowa Kompania ma iść - Jak chcecie, to zawsze mogę pokazać wam ziemskie sklepy. Tylko zanim to zrobię, jedna BARDZO WAŻNA ZASADA: Klejnoty z wystaw sklepowych to wcale nie są żywe Klejnoty, tylko zwykłe kamyki.

[Andreas D.]

MrocznyK

• na pewno? Tamta reklama wygląda strasznie…

// branotz

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

// Dobranocga UwU

[Andreas D.]

Woj2000

-Na. Pewno. - odpowiedział twardo i dosadnie, by przekaz dotarł do wszystkich.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Diamenty widocznie ze sobą dyskutują. Chyba mają wątpliwości co do ludzkiej biżuterii.

[Andreas D.]

Woj2000

Podszedł do nich i odczekał, aż skończą dysputę.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Żółty Diament po chwili podszedł do Billa.
-Niebieska nie wierszy, że ludzka biżuteria.nie jest żywa!

[Andreas D.]

Woj2000

Kiwnął ku niej głową na potwierdzenie, po czym przykucnął przy Niebieskiej:
-Niebieska, moja droga, ta biżuteria,to przedmioty nieożywione, będące po prostu szlifowanymi kamieniami wydobytymi z Ziemi. Masz moje słowo honoru, że to tylko zwykłe przedmioty, co nie umieją przyjąć świetlnej formy,jak również nie mają uczuć ani myśli. Są tak samo żywe, jak ten chodnik, po którym chodzimy.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Niebieska zaprotestowała.
-Ale chodnik jest przecież żywy… Są na nim liczne bakterie.-powiedziała spokojnie Niebieska, aż Żółta złapała się za twarz z zażenowania.

[Andreas D.]

Woj2000

Dewey lekko westchnął, po czym spokojnie odpowiedział.
-Niebieska, to nie tak. To jest niedosłowne bycie żywym. Chodnik nie mówi, nie porusza się i nie myśli, czyli nie jest żywy. I to jest właśnie dosłowne życie: kiedy coś zachowuje się jak żywe, a nie, że ma coś na sobie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Ale gdybyś nie miał na sobie skóry, to nie byłbyś żywy! Czytałam książki o ludzkiej anatomii w wolnym czasie, więc to wiem.-powiedziała szybko i spokojnie Niebieska.