-* Lepiej być nie może! * - pomyślał wesoło, szybkim krokiem udając się do drzwi tej piekarni, jednocześnie wskazując reszcie, by zrobili to samo. Ach, gdyby jego relacja z synem szła mu równie gładko…
Mroczny;
Niebieska Diament szybko powiedziała do Perły:
-Nie, kochanie.
Woj:
Wszyscy zatrzymują się niepewnie przed piekarnią, jakby nie wiedzieli co tam jest.
-Wchodźcie śmiało. Znajdziecie tu tylko jedzenie. Żadnych kamieni szlachetnych tu nie uświadczycie - zwracał się do reszty grupy, otwierając i przytrzymując drzwi, po czym pokazał ręką, by weszły do środka - Klejnoty przodem.
Żółta już opuściła sklep. Chyba nie lubi koncepcji jedzenia. Natomiast Niebieska pilnie obserwuje paczek i kremówkę, myśląc, które powinna wybrać
-Hnmm… Właśnie myślę