Empire City

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Forsteryt tu przyleciał, a następnie poszukał za Stevenem, przeto lądując na ziemi.

[Andreas D.]

korobov

Wyciągnęła rekę, po czym zaczęła jakby kazleć wypluwając diamenty, Jej celem jest tak z 60 diamentów o wagomiarze 3-4 karatów.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
Nie widać go.
Kor:
Steven patrzy na to lekko obrzydzony, ale z podziwem. Kaszlu, kaszlu…

[Andreas D.]

korobov

Dalesz kaszle aż do uformowania.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Poszukał go z pomocą lokalizatora.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Kor:
Po kilku minutach wypluła tyle ile trzeba było.
Killer:
Lokalizator nie może załapać jego sygnatury.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

A zlokalizować jego Klejnot?

[Andreas D.]

korobov

-Widzisz Steven… mogłabym podmuchać, efekt byłby ten sam… Jednak Jubiler mógłby mieć wątpliwości.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
No właśnie o to mi chodzi.
Kor:
Steven patrzy zachwycony na nowo powstałe diamenty.
-Jesteśmy bogaci, Czarna! Ale chwila… Mój tata jest przecież milionerem… A no tak, przecież jest na wakacjach…

[Andreas D.]

korobov

-Nie… Wolę mieć własną walutę… I jak to milionerem? Ma milion wiewiórek? Milion Ryb?

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

No…będzie problem.
Utworzył 8 klonów, niewidzialnych i gestykulacją rozkazał im szukać Stevena, a on też go szuka. Jak go znajdzie to ma go poinformować na komunikator.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Kor:
-Dziewięć milionów dolarów. Dolary to tutejsza waluta.
Killer:
Łowy czas zacząć…

[Andreas D.]

korobov

-Dobrze… To szukajmy tego Jubilera… Czekaj… - znikęła też skrzydła.
-W porządku, możemy iść.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Szuka Stevena. Kaman, z daleka można poznać grube dziecko z kręconymi, czarnymi jak noc włosami

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Kor:
Steven idzie w kierunku ulicy.
Killer:
To miasto jest wielkie, co się dziwisz?

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

No…ta.
Szuka dalej Stevena.

[Andreas D.]

korobov

Idzie za nim, ale w niewielkij odległości.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
Może lepiej niech się jakoś zakamufluje? Lepiej nie straszyć ludzi…
Kor:
Steven się rozgląda. Po chwili marszu odwrócił się do Czarnej.
-Co sądzisz o tym mieście?

[Andreas D.]

korobov

Spojrała się po okolicy.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Przecież ma swoją niewidzialność.
Wzleciał bezszelestnie w górę i wzrokiem na dole poszukał za dzieciakiem.
//I nie powiesz mi że nie, bo nie napisałem by jej wyłączał.