Empire City

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
Tak, całkiem prawdopodobne.
Kor:
-Ostatnio za często tak jest… Wszystko w porządku, Czarna? Możesz mi się zwierzyć…

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Leci dalej przez miasto.

[Andreas D.]

korobov

-Wszystko w porządku Steven, naprawdę.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
Zmierza dalej w jej kierunku.
Kor:
Steven złapał Czarną za dłoń.
-Więc dlaczego ciągle myślami jesteś gdzie indziej?

[Andreas D.]

korobov

-Po prostu… Budzą się wspomnienia… Świadomość, że tamten świat przepadł… Że na Homeworldzie nic nie zakwitnie… Nie będzie deszczu… Nie będzie Jezior… Nie będzie mórz ni rzek…

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Pędzi 50% szybciej.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Kor:
-Ale… Nic straconego! Wciąż możemy uratować przed kolonizacją wiele planet tak jak moja mama uratowała przed tym Ziemię! Tak!
Killer:
FRUUUU

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Ciśnie JESZCZE SZYBCIEJ.

[Andreas D.]

korobov

Uśmiechnęła się ciepło i spojrzała na Stevena.
-Naprawdę masz w sobie Różową Diament… - I przytuliła go.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
<u>FRUUUUUUUUUUUUUUUU</u>
Kor:
Steven odwzajemnił przytulasa.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Leci dalej. Jak daleko jeszcze?

[Andreas D.]

korobov

Pocałowała go w czółku.
-Ah Steven…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
Forsteryt widzi Czarną Diament i Stevena okazujących sobie czułości na jakimś ustronnym parkingu.
Kor:
-Kocham Cię Czarna… Nie tak jak Perłę, Granat i Ametyst, ale dalej kocham…

[Andreas D.]

korobov

-Rozumiem Steven. To uczucie buduje się przez lata.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Wylądował bezszelestnie 6 metrów od nich, czekając aż ci przestaną się miziać.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Kor:
Steven mocniej się przytulił do Czarnej.
Killer.
Heh. Ciekawa co by na to powiedziała Biała Pańcia?

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Uje*ałaby Czarną za tykanie Stevena?

[Andreas D.]

korobov

-Już Steven. Jakiś biały ktoś na nas patrzy.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

// Forsteryt jest niewidzialny.

[Andreas D.]

korobov

//Znasz uczucie, jak ktoś się na ciebie patrzy? A biały drogą pokręconej logiki.