Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Wylądował bezszelestnie 6 metrów od nich, czekając aż ci przestaną się miziać.
Kor: Steven mocniej się przytulił do Czarnej. Killer. Heh. Ciekawa co by na to powiedziała Biała Pańcia?
Uje*ałaby Czarną za tykanie Stevena?
-Już Steven. Jakiś biały ktoś na nas patrzy.
// Forsteryt jest niewidzialny.
//Znasz uczucie, jak ktoś się na ciebie patrzy? A biały drogą pokręconej logiki.
// Makes sense, przecież Czarny Diament potrafi “wyczuwać” Klejnoty. // Killer: Prawdopodobnie tak. Kor: -Co? Gdzie?-Steven nie przestając tulić Czarnej, odwrócił głowę i zaczął się rozglądać.
Odwróciła się w kierunku na swoije plecy.
A ten po cichutku zmienił pozycję nieco na prawo.
Kor: Czarna nie widzi tego czegoś, ale wyraźnie wyczuwa jego obecność. Killer: Jakim cudem ta Czarna go widzi?!
Wstała, po czym podeszła w stronę odczuwania.
Cofa się, by ta na niego nie wpadła.
Kor: Ciekawe kto to? Killer: Cholera, ona idzie w jego stronę!
Dalej idzie, wyciągając rękę.
DAMNITDAMNITDAMNIT Cofa się dalej.
Kor: Już zaraz… Killer: CHOLERA JASNA!
Cofa się dalej.
Idzie jeszcze trochę.
Killer: ZARAZ GO DOTKNIE! Kor: Czarna Diament wyczuwa, że ten Klejnot się cofa do tyłu.
Dalej jeszcze podeszła.