Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Sama też się rozgląda. Ma większe pole widzenia.
Nie widać niczego, co by mogło być jubilerem.
-Tutaj niczego takiego nie ma.
-Musi gdzieś być! To wielkie miasto!
-Ale nie w tej okolicy. ójdźmy do centrum, tam powinny być.
-No dobrze. Możesz iść przede mną?
-Najlepiej koło. Nie chcę Cie zgubić.
-A ja nie chciałbym być na widoku…
-Dlaczego niby? Coś i grozi? - powiedziała z przejęciem i strachem.
-Nie, nie, nie martw się! Po prostu… Chyba jestem… Nieśmiały trochę…
-Jak chcesz, możesz iść koło mnie. Nie zna tego miasta ani jak się prezentują Ci… Jubilerzy…
-Są różni. Ale jak według Ciebie mogą się “prezentować”?
-A bo ja wiem? W większości miejsc po prostu wiedziano, gdzie taki jest.
-Hmmm… Umiesz korzystać z telefonu?
Mina w stylu “O czym ty mówisz?”
-No… Telefonu! Wiesz co to telefon?
-Nie mam najmniejszego.
-A wiesz chociaż co to fale radiowe?
-Jakie fale radiowe? To jakieś światło?
-Skoro o tym nie wiesz, to czym komunikowało się na Homeworldzie przed komunikatorami?