Empire City

[Andreas D.]

korobov

-Ani też nie jestem dzieckiem.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Steven się zamyślił i zrobił przy tym zeza.

[Andreas D.]

korobov

Lekko się zaśmiała.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Steven dalej myśli w ten zabawny sposób.

[Andreas D.]

korobov

-I jak, co wymyśliłeś? - Spytała po 5 minutach.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Nie do końca, ale się cieszę, bo się zaśmiałaś!

[Andreas D.]

korobov

-Z niczym nie można przesadzać. No… Ale jak wyglądają te całe miejsca, gdzie są jubilerzy? Jak je poznać?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Zazwyczaj jest jakieś kojarzące się z tym co robią logo i szyld z nazwą kojarzącą się z kamieniami szlachetnymi.

[Andreas D.]

korobov

-A, dziękuję Steven.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Widzisz coś takiego?

[Andreas D.]

korobov

Szuka wzrokiem czegoś do tego nawiązujacego.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Znalazła witrynę nad którą jest wielki, minimalistyczny diament. Ze stosownym podpisem, oczywiście.

[Andreas D.]

korobov

Pokazała to Stevenowi.
-To tam.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Steven się spojrzał.
-Świetnie! Idziemy!-Steven poszedł w stronę tamtego jubilera.

[Andreas D.]

korobov

Idzie za nim upewniając się, żę wszystko jest dobrze.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Steven wesoło przydreptał aż pod witrynę sklepową.
-Ty przodem!

[Andreas D.]

korobov

Weszła do tego jubilera nieco niepewnie się rozglądając.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Sklep jest pełen różnorakiej biżuterii ze złota, srebra i kamieni szlachetnych, a sam sprzedawca to miły mężczyzna z brodą, łysy i w garniturku.
-Dzień dobry, czym mogę Pani służyć?-spytał się grzecznym tonem.

[Andreas D.]

korobov

Uśmiechnęła się i lekko skinęła głową.
-Dzień dobry panu. Chciałabym… Sprzedać czarne diamenty.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Sprzedawca zaokrąglił usta.
-Uuuu // antysemityzm //, widzę, że mamy tutaj kolekcjonerkę. W jakiej cenie pani jest gotowa mi je sprzedać? I w jakiej ilości?