Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Sojrzała się na niego zdiziwona. -Proszę pana… Coś nie tak?
-Widziałem kiedyś kogoś podobnego do pani.
-Przepraszam, słucham? Trochę to niemożliwe… Jak dokłądnie wyglądał?
-Miała wzrost porównywalny z twoim i… Takie jakby podobne rysy twarzy. Ale nie aż tak ciemną karnację skóry. Wręcz przeciwnie można powiedzieć.
-Białą? Miała też spiczaste włosy?
-Szpiczaste? Nie. Krótkie i też białe.
-Co chciała?
-Naszyjnik z pięcioma różnymi diamentami i mój numer telefonu.
-Jakimi diamentami? Białym, czarnym, żółtym, niebieskim i różowym?
-Tak, tak… Skąd pani to wiedziała? To była pani siostra, kuzynka, czy coś?
-Starsza siostra… Strasznie się rządzi.
-Znam to uczucie. Za te Diamenty jestem w stanie pani zapłacić jakieś… 25 000$ dolarów, to mój cały budżet na kupno kamieni szlachetnych.
-Dziękuję uprzejmie.
-Swoją drogą, skoro pani kolekcjonuje diamenty, to może mógłbym panią zaciekawić wyjątkowo rzadkim okazem?
-O co panu chodzi? Jaki rzadki okaz?
-Czerwony diament. Bardzo, bardzo rzadki.
//HmM Zastanawiam się…dorobić szósty Diament?
Czerwony diament… Krwawy diament… Nie… Jej się kojarzy źle… Bardzo źle… Ale co jesli… -Mogłabym spojrzeć?
// Killer: Być może. Ale szczegóły na priv, nie może być zbyt OP. // -Oczywiście. Sprzedawca schylił się, chyba wystukał na czymś dłuuuugi kod i po chwili pokazał Czarnej ten diament:
//No to się dorobi… 5 diamentów jeszcze można ogarnać… Ale 6? A, Killer. Ty masz jeszcze Dementoida. -Jest… Przepiękny…