Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Steven jest zapatrzony w twarz Czarnej i stara się odczytać jej emocje.
Na twarzy jej tylko zaduma i trochę strachu.
Steven szturchnąl Czarną w nogę. -Halo? Wszystko w porządku?
Wyrwał ją z tego zamyślenia. Spojrzała się na niego. -Tak tak. Po prostu o czymś intensywnie myślałam i…
-O czym myślałaś? Proooszę, powiedz mi! Nikomu nie powiem!
-Nie Steven… Lepiej nie zaprzątać tym twojego umysłu.
-No Czarnaaaa!
-Powiedziałam… I wystarczy.
-No proszę, powiedz! Inaczej nie będę spokojny, aż zapomnę o tym, że byłaś dzisiaj zaniepokojona!
-Chodzi o stusunki z Białą… Czy rzeczywiście chce się pogodzić, czy to jej gra?
-Och. O to chodzi. Nie wiem, Czarna. Musimy się przekonać sami.
-Racja. Tylko doświadczalnie możemy mieć pewność. No nic, idziemy. Mam 25 000 $ z 10 diamencików.
-Łoooo! Jesteśmy bogaci! Jesteśmy bogaci! Niektórzy ludzie tyle nie zarabiają przez kilka miesięcy!
-Idźmy do kolejnych. Marmur raczej jest drogi.
-Tysiąc dolarów za metr kwadratowy, właśnie sprawdzałem kiedy byłaś w środku.
-Chodzi nam o bloki. Nie o płytki. I transport.
-A nie zmieścisz ich do swojego klejnotu? Tych bloków?
-Nie pomieszczę niczego qiększego od niego. Z resztą jak sobie to wyobrażasz? To by zbudziło podejrzenia.
-Czyli, że… Ale chwila, Perła mogła mnie pomieścić w swoim klejnocie!
-To działa chyba inaczej niż w przypadku klejnotów…