Empire City

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-No… Biała mi mówiła, że je stworzyła. Jeszcze wtedy, kiedy była duża i mnie porwała.

[Andreas D.]

korobov

-No to… Wiesz, co mi świta?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-OCH. Czarna, czy to na pewno dobry pomysł?

[Andreas D.]

korobov

-Nie wiem. Na razie tego nie robię.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Może naprawdę lepiej potrzymam ten diament?

[Andreas D.]

korobov

-Spokojnie Steven. Będzie dobrze. Jeślo naprawdę poczuję, że jest źle, oddam Ci go.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Jeśli będziesz czuła, że jest naprawdę źle, będzie za późno!

[Andreas D.]

korobov

-Zaufania Steven. Będzie dobrze.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Steven spojrzał wyjątkowo nieufnie na Czarną.

[Andreas D.]

korobov

Lekko się uśmiechnęła.
-Spokojnie Steven.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-OSTATNIO KIEDYŚ KTOŚ TAK DO MNIE MÓWIŁ, BYŁEM PORWANY W KOSMOS I WIĘZIONY PRZEZ DWA TYGODNIE! A JESZCZE WCZEŚNIEJ UWIĘZIONY NA STATKU WOJENNYM! -zdenerwował się Steven.

[Andreas D.]

korobov

-Przepraszam… Ja nie wiedziałam.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-A JESZCZE KIEDY KTOŚ TAK DO MNIE MÓWIŁ, TO MUSIAŁEM WALCZYĆ Z WYMUSZONĄ FUZJĄ DWÓCH DIAMENTÓW! I MUSIAŁEM PRZEKONAĆ ZLEPEK MILIONÓW ODŁAMKÓW KLEJNOTÓW DO ZABAŃKOWANIA SAMEGO SIEBIE! I PATRZEĆ JAK MOJE PRZYJACIÓŁKI ZE SOBĄ WALCZĄ W OPUSZCZONYM PRZEDSZKOLU!

[Andreas D.]

korobov

-Wystarczy! - powiedziała mocnym głosem.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Steven wygląda na gotowego wybuchnąć ze złości. Chyba zaczęło mu się przypominać wszystko, co negatywne.

[Andreas D.]

korobov

Spojrzałą się na niego z przestrachem i lekką trwogą.
-Steven, patrz na mnie. Myśl o miłych rzeczach, o miłych.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-O MIŁYCH? MUSZĘ ODWIEDZIĆ MOJĄ CIOTKĘ, KTÓREJ SIĘ BOJĘ. A W DODATKU NAWET NIE PRÓBUJESZ WYSŁUCHAĆ MOICH SUGESTII!

[Andreas D.]

korobov

-Słucham Cię Steven. Po prostu słuchania nie oznacza akceptacji ani robienia. A ty nie słuchałeś czasem sugestii innych?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-NIE SŁUCHAŁEM, ALE TERAZ TEGO ŻAŁUJĘ! TY TEŻ NA PEWNO BĘDZIESZ ŻAŁOWAĆ NIE DANIA MI CZERWONEGO DIAMENTU!

[Andreas D.]

korobov

-Możliwe… Jednak to będzie przszłośc. Teraz jest teraz. Sami ostrzymy na siebie kij.