-Wypraszam sobie. Szczerze to nawet nie mam płci tak jak ty, a do bycia transwerstytą potrzeba płci. Więc twa teza jest…cóż…bezsensowna. -checkmate Perło. Check-Mate!
Forsteryt wraz z swoją nowiutką bronią zjawił się tu. Podekscytowany, wpadł na pomysł. Ścisnął uchwyt dai-katany, po czym wzniósł ją oburącz w górę tak, by ostrze celowało w niebo pod kątem 90 stopni… Kto wie, może coś się stanie?
Miecz wyleciał do przodu, a z nieba spadł grom, oślepiając na chwilę Forsteryt. Kiedy znów mógł widzieć, w ziemię wbita była wiadoma katana, a dookoła niej była wypalona trawa oraz ogień. I ani jednego klona.