Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Właśnie o to mi chodzi. A żeby ciągnąć jedną rzecz cały, to też trzeba mieć coś w głowie.
Albo brak pomysłów na nowe tematy? - Zaoponowała.
-Również możliwe. Nie wiem. Przez ostatnie parę tysięcy lat na pewno przegapiłyśmy wiele zmian w sztuce rozmowy.
Szmaragd westchnęła: – Prawda…–
-W ogóle, na pewno dużo przegapiłyśmy. Tyle lat rozwoju i sztuki!
— Myślisz, że tak bardzo wszystko się zmieniło? —Zastanowiła się Szmaragd: — Jak myślisz, jak dziś wygląda Macierz? —
-No… Hm… Pamiętasz statek Diamentów? Pewnie coś w tym stylu, ale na dużą skalę. - odpowiedziała dość niepewnie.
– Pewnie masz rację… A co myślisz o uniformach i ubraniach? Zmieniły się? – Głośno myślała, spoglądając z dołu na twarz Lapis.
-Może… Hm… Nie jestem pewna! Diamenty bardzo się nie zmieniły. - odpowiedziała niezdecydowanie, z myślącą miną.
– “Diamenty się nie zmieniły…”-- Powtórzyła Szmaragd, wpadając w zamyślenie. Diamenty…
-Nie myśl o tym, Emmy. Stało się. Pamiętaj też o tym, że skoro nas udało się rozłączyć starym sprzętem, to Diamenty też na pewno mogą się rozłączyć! - powiedziała pocieszająco.