Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Kociak będzie potrzebował nowego imienia. -Hm…nazwę cię…Greg Czaruś. -pogłaskał kotka po głowie.
Aurora lekko głaszcze Czarusia.
-Ta…Czaruś. Pasuje ci? -powiedział do Czarusia.
Czaruś miauknął, a Aurora go głaszcze i jest w niego wpatrzona jak w obrazek.
-Uznam to za tak. Kosmosie, podobno miałaś te pomniejszenie. Mogłabyś zmniejszyć Aurorcię?
Kosmos: -Ju zrobiłam wszystko co mogłam zrobić w tej sprawie. Dlatego ta planeta jeszcze istnieje.
-Okejcia. Pewnie głodny jesteś, co Czaruś?
No cóż, koty nie mówią.
Spodziewał się miauknięcia na potwierdzenie, ale cóż. Sprawdził na panelu swą lodówkę - co prawda nie musi jeść, ale całkiem fajne to uczucie. Poszukał za tuńczykiem.
Owszem, ma go trochę.
Taki kot się nim naje? I…czy nie jest on przeterminowany?
Nie wiadomo, nie ma etykiety.
Zeskanował tuńczyk, by sprawdzić czy jest zdatny do zjedzenia dla kota.
Tak,.jest zdatny do zjedzenia przez tego kota.
“Przyzwał” ten tuńczyk w dłoń i dał go kotowi.
Kot je tuńczyka, a Aurora na to patrzy. // Dobranoc, jakoś dzisiaj padam. //
//k.// Też na to patrzył.
Po chwilę kot zjadł całego tuńczyka.
Pogłaskał go. -Aurorcio, jesteś w stanie się zmniejszyć do moich rozmiarów? -W sumie ciekawe, czy ona to potrafi.
Aurora zaczyna się pomniejszać, ale zatrzymuje na rozmiarze Aleksandrytu, bo już klejnoty na całym ciele blokują jej ruchy.