-Słodziutko. Siostry, przeproście za kłopoty.
Potęga:
-Przepraszam, Forsterycie.
Rzeczywistość:
-Przepraszam, Forsterycie.
Umysł:
-Nie miej do mnie żalu, Forsterycie.
Ta trójka ładnie i szybko się ukłoniła.
Po chwili wszystkie się gdzieś przeteleportowały. Tam gdzie stały pojawił się znak złożony z rękawicy z pięcioma kamieniami przy knykciach i jednym na środku.
Eh, przyzwyczai się.
Pozostawił Klona by ten się opiekował Aurorą i by pilnował kota, a on? Warpnął się na statek niegdyś należący do Białej Diament z tym dziwnym czymś i Perełką.
Aż się zdziwił.
-Gdzie ona jest? -zdziwił się. Przecież jego tamten klon ją pilnował.
Poleciał w górę i rozejrzał się za nią. Znalezienie gigantki o wysokości 5 Diamentów nie powinno być problemem, nie?