Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Dotarła tu Szmaragd, trzymając w swych dłoniach złożoną Lapis. Zaczęła szukać tej wielkiej fuzji.
Jak na razie jej nie widać.
To ma 250 metrów! Pobiegła do miejsca, gdzie poraz ostatni ją widziała: Zlepku! Auroro! Gdzie jesteś! -
To ma 250 metrów! Pobiegła do miejsca, gdzie poraz ostatni ją widziała:
Szmaragd słyszy olbrzymie, szybkie tupnięcia.
Stanęła twardo na ziemii, czekając na olbrzyma.
Po chwili Aurora podbiega do Szmaragdu i się kładzie obok niego.
Auroro, mogę mieć prośbę? Przepraszam, że byłam niemiła wcześniej. -
-Proszę, mów. Wow, nauczyła się nawet mówić!
Możesz na nią popłakać? - Podniosła do góry Lapis.
-Daj mi na dłoń. Aurora wyciągnęła dłoń do Szmaragdu, tak, żeby mogła na niej położyć odłamki Lapis.
Nie zabierzesz mi jej? -
-Nie zabiorę. Chcę pomóc!
Nie skrzywdź jej…proszę…- Ostrożnie położyła Lapis na jej dłoni. Cała się trzęsła z strachu o nią: // Wygląda tak, ale z Szmaragdem na oku:
// Wygląda tak, ale z Szmaragdem na oku:
// Dużo lepszy od mojego ten wygląd. // Aurora wzięła odłamki Lapis do ust i zaczęła je przeżuwać.
A Szmaragd dostała psychicznego zawału. Zaczęła się trząść na ziemii i szlochać. Ona pozwoliła, by to coś zjadło Lapis! Aaaah!
Aurora pokazuje palcem, żeby Szmaragd poczekała chwilę i dalej przeżuwa.
Szmaragd dalej trzęsła się na ziemii.
Aurora splunęła. Obok Szmaragdu leży klejnot Lapis w całości.
Popatrzyła na Lapis wzrokiem pełnym niedowierzania. Delikatnie ujęła ją w dłonie.
Klejnot jest w całości. Niewiarygodne!