Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Za co ty mnie przepraszasz! Wskrzesiłaś mnie! I kocham Cię!-powiedziała Lapis wesoło i się rzuciła ze szczęścia na Szmaragd.
Szmaragd uśmiechnęła się lekko i objęła Lapis, leżąc. Była szczęśliwa.
Ten stan błogości przerwały słowa Lapis. -A więc… Jak mnie wskrzesilaś?
Nie ja. Pamiętasz ogromą fuzję z odłamków? -
-Tak… Słodka była. Co z nią?
Ona Cię uleczyła. Połączyła odłamki twojego klejnotu. -
-Czy wiesz gdzie jest? Chciałabym jej podziękować za przywrócenie mi życia!
Na jej twarz wpełzła bolesna mina, przykryła oczy dłonią. Milczała.
Lapis pogłaskała Szmaragd po włosach. -Wszystko w porządku?-spytała czule.
Nie…Nie…- Wybełkotała, przerażona tym co sama zrobiła, a także strachem o reakcję Lapis.
Lapis cmoknęła Szmaragd w policzek, w nadziei, że to pomoze.
Nie pomogło: Lapis…Jestem potworem. -
Nie pomogło:
-A to dlaczego? Powiedz, Emmy!
Fuzja, Lapis. Diamentowa fuzja. - Odpowiedziała z smutkiem w głosie.
-Ale… Co? Nie rozumiem. Co z tym Chyba Zielonym Diamentem? Przecież chyba ją zdestabilizowałaś, prawda?
Nie pamiętasz…Nie pamiętasz laboratorium? -
-Pamiętam. Chciałaś zrobić wymuszoną fuzję i… I… I… Błagam, nie mów, że to zrobiłaś!-powiedziała Lapis przerażona.
Zrobiłam to! Zrobiłam to! - Szmaragd zaczęła się trząść i zalewać łzami: - Ja i tylko ja to zrobiłam! -
Lapis zamilczała i zaczęła płakać.
Szmaragd wstała, bardzo niepewnie. Przepraszam Lapis. Ja…ja to wszystko naprawię…- Cicho wypowiedziała, po czym powtórzyła głośniej: Ja to wszystko naprawię! - I zaczęła biec w stronę warpa.
Szmaragd wstała, bardzo niepewnie.