Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Cholera… Nie ma jej!
Panikując, poszukał za swoim przenośnym lokalizatorem.
Znalazł go. Zgadnij co się z nim stalo.
Woła Zlepek. -AUREOLO!
Nikt mu nie odpowiada, ani nie przybiega.
Rozejrzał się, czy jest gdzieś Tanzanit. Chyba powinna pójść za nim. C h y b a.
Tanzanit skanuje teren swoimi urządzeniami.
Spojrzał się na niebo. Nic innego mu z resztą nie pozostało.
W stronę bliskich prerii leci meteoryt.
-O cholera…-skwitował. Przyjrzał się meteorytowi.
Ciągnie się za nim żółty ogień.
Nieco się wystraszył późniejszym b u m. Zwrócił się do Tanzanitu. -I jak? Gdzie poszła Aurora?
Tanzanit wygląda na spanikowaną. -Nie wiem! Moje urządzenia jej nigdzie nie znajdują!
-Spróbuj lokalizacji międzyplanetarnej. Wykryjesz Zlepek jak nic.
Tanzanit się stuknęła w głowę. -No jasne! Tanzanit szuka Zlepka tak jak doradził Forsteryt.
-I?
-Nie mam je na tej planecie… …
-Jasna du*a. Spróbuj namierzyć ją poprzez jej roztrzaskane klejnoty.
Dryfuje w kosmosie. Ku*wa.
-Ja je*ie, jak ona to zrobiła? Anyway, mniejsza z tym. Warpniesz naszą trójkę //bo i Bizmut// na statek? Mam plan.