Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
W jakim sensie? Przecież ona stoi na tej samej dłoni Aurory co Szmaragd.
Szmaragad tylko podeszła do Lapis i uścisnęła ją w swoich objęciach.
Lapis odwzajemniła uścisk. -Tęskniłam.
Przepraszam… - Szmaragd pociągnęła nosem - Ja chciałam wszystko naprawić, a nic się nie udało… I jeszcze nas szukają… -
-Nie!-zaprotestowała Lapis-Na tej planecie są inne Klejnoty! Ochronią nas! Jest Perła, Ametyst, druga Lapis Lazuli, Perydot, fuzja, której imienia nie pamiętam, Różany Kwarc…
Podniosła głowę: Naprawdę? -
Podniosła głowę:
-Tak, naprawdę! Nie kłamię!-odpowiedziała Lapis próbując pocieszyć Szmaragd.
To co mamy dalej robić? Zostać na tej planecie? - Spytała.
-Nie wiem, nie wiem. Możemy robić co chcemy, prawda?-odpowiedziała entuzjastycznie.
Nie odpowiedziała. Mogą robić co chcą? Lapis… Macierz może nas namierzyć w każdym zakątku galaktyki. -
Nie odpowiedziała. Mogą robić co chcą?
Najpierw by się przydało zarżnąć tamten Forsteryt. -Ale co z tego? Mamy siebie! I Aurorę!
Spojrzała na wielką fuzję. Ta chyba nie powinna być skoro do współpracy z kimś, kto tak skrzywdził jej rodziców.
Jeśli Szmaragd uda się odkręcić to wszystko, to z pewnością będzie bardzo skora do współpracy.
Pojawia się tutaj Czerwony Diament razem z Czerwoną Perłą na jego dłoniach.
//TOO… MUCH… DIAMODS!!!
No, stanowczo mniej fuj. Powiększył się do swoich normalnych rozmiarów i rozejrzał się, gdzie jest.
Na jakimś zadupiu. Przynajmniej jest normalnie zielono, a nie bagnisto zielono.
Jakiekolwiek oznaki cywilizacji w oddali?
Nic. Tylko on i jego mała Perła na wielkim polu.
Szedł naprzód, przed siebie. Kto wie, może na coś trafi?