Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Może i wróci, ale będzie musiało się wydostać potem z tych cuchnących ścieków
-Czyli zabierzesz moją głowę do swojego domu?
-Nie jak wyjdziemy, to zrobię tak, utnę Ci głowę i wyrzucę w niebo z przyczepioną bombą aktywowaną detonatorem, ciało z powrotem wkopię do kanału i nacisnę detonator
-Kup mi jeszcze smoothie, ok?
-Jesteś najbardziej irytującym Amerykaninem z jakim przyszło mi pracować
-Jestem kanadyjczykiem, fiflaku.
-A ja Włochem i co z tego, powiedz mi czy to już nad nami, a nie mnie tu wyzywasz od opadniętych penisów
-Tak jak myślę to chyba mi się tak na 99% ścieżki poje**ły godzinę temu.
-Zmieniłem zdanie, łeb utnę Ci teraz- wyjął nóż
-Co za zwrot akcji!
Próbuje się zamachnąć na Wilsona
Wilson zablokował nóż swoją ręką, w którą nóż się wbił zamiast głowy. -Nunununu, nie ładnie!
-Dlatego lepiej się zamknij i prowadź, bo następnym razem osiągnę swój cel- wyjął nóż z ręki Deadpoola
A ręką zaczęła się błyskawicznie regenerować. -Jest jeden szczegół.
-Wiem nie da się Ciebie zabić
-O ku*wa, czytasz mi w myślach?
-Po prostu Cię znam, pamiętasz Thunderbolts?
// Jak coś, to u mnie ta drużyna dopiero ma powstać.
//A ok.// -Po prostu już trochę się znamy, a poza tym Twoja ręka zrosła się jeszcze szybciej niż Wolverine’owi
-Tak to jest, jak się dosłownie wyr*chało śmierć.