Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Może i mam szpetny ryj, ale ty nie masz w dobie TEGO CZEGOŚ.
-Czym jest to coś?
-Poczucie humoru.
-Może i nie umiem dobrze żartować, ale potrafię też nie nadawać dwadzieścia cztery godziny na dobę co sprawia, że ludzie jednak potrafią mnie zaakceptować. A do braku poczucia humoru mam powód.
-Puk puk.
,Niech mu będzie, raz sobie pozwolę" -Kto tam?
-Na pewno nie twoja córka. Teraz masz ochotę mnie rozszarpać, ale tego nie zrobisz, bo mnie potrzebujesz.
-Ale w pysk mogę Ci dać- bierze zamach ręką
Deadpool się schylił.
Próba kopa w brzuch
Deadpool zablokował cios za pomocą ręki.
-Dobry jesteś, ale tego nie przewidzisz- odbił się drugą nogą i spróbował kopnąć nią głowę Wilsona.
To już się udało. Coś chyba Deadpoolowi pękło. -AŁA. - powiedział dość obojętnie.
-Więc może się zamkniesz, bo znam jeszcze inne sztuczki
-Ja też mam, wiesz?
-Domyślam się, jesteś w końcu najemnikiem
-Tak. Najlepsiejszym najemnikiem!
-Nie, nie jesteś najlepszy, bo masz bardzo wielką ułomność.
-To właśnie jest mój sekret. Ja cały jestem ułomny.
-Właściwie nie wypada mi się z Tobą kłócić w tym temacie, bo masz rację