Bizmut:
-Nie ma problemu. Zbudujemy to z załogą raz dwa! -poklepała swoje Bizmuty po plecach.
-A co to za kruszynka?- uśmiechnęła się do Perły, a ta zesztywniała ze strachu.
Bizmut:
-Się robi.
Zapisała to na tabliczce i poszła poinformować resztę Bizmutów, jako, że była szefo tej zgrai.
Perła jestbwyeaźnie zadowolona i głaszcze swoje długie włosy.
-Ten Bizmut był bardzo miły i grzeczny!