Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
masz dla mnie jakieś inne rozkazy, Mój Agacie?
Radio: Nefryt nie okazuje niczego, poza tym, że Żelazo ją irytuje.
Żelazo sobie stoi i stara się być jak najmniej irytujący
Dobra, Agat wpadła na inny pomysł. Spuściła temperaturę do normalnej wartości i wydała polecenie Żelazu: Poszukaj jakiejś szmatki. -
Dobra, Agat wpadła na inny pomysł. Spuściła temperaturę do normalnej wartości i wydała polecenie Żelazu:
tak jest, Mój agacie!.. - to ten, rozejrzał się za jakąś szmatką
Mroczny: Jakaś szmatką leży w kącie lądowiska. Ciekawe, kto ją zostawił w takim miejscu?
To to tup tup do katu lądowiska po szmatkę. Co za idiota ją tam wywalił?
A za to Agat wzięła Nefryt na dłonie.
Mroczny: Na pewno jakiś ostatni tępak. Radio: Nefryt wygląda na obojętną wobec tego co się dzieje.
Ciekawe, kto mógł być na tyle głupi Daleko do tej szmatki ma?
Czekała na szmatkę.
Mroczny: Kilkanaście metrów od Żelaza. Radio: Nefryt patrzy w twarz Agatu.
Tup, tup do tej szmatki
Eee Wziął szmatkę i wrócił tam, gdzie powinna stać Agat?
Agat dalej stoi z tą żywą kapitano-czapką w dłoniach. Wpatruje się w nią jak w obrazek i chyba nie za bardzo wie, co powinna uczynić z kapitan Nefryt.
Położył szmatkę na blacie
Agat nie zwraca na Żelazo nawet śladowych ilość uwagi.
To on może sobie pójdzie .-.
Tak. Tak…
No to wychodzi od Agat i poszedł zwiedzać