Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Diamenty o czymś do siebie szepczą.
Zeskoczył z dachu jak najciszej się dało i szedł przy barierce stroną do Domku ku zejściu z tarasu.
Jak idzie ku wyjściu, skoro jest już zewnątrz?
Miałem na myśli zejście z tarasu, schody…ooof
oof No więc, trochę trudno przekraść się niezauważonym przez Diamenty?
Warto spróbować. SkRaDuSkRaD
TuDuDuDuDuuuDuduuu
Idzie dalej. Modli się, by nie walnąć w dłoń żadnego z Diamentów.
Ani nie szturchnąć któregoś z nich…
Ta. Byłaby niezła dupa wtedy. Skrada się dalej.
Dupa równie niezła, co ta Niebieskiego Diamentu, hehe.
…gdyby tu była Niebieska Perła to za te przemyślenia z pewnością by mu urządziła pogoń. Dalej idzie. No dzie te schody?
Nie przejdzie po nich bez przechodzenia dosłownie przed Diamentami.
Ma swoją niewidzialność. Y O L O Idzie po nich, po cichutku, powoleńku…
Deska skrzypnęła pod nogami Forsterytu.
OSHITOSHIT Idzie dalej, nieco teraz zestresowany.
Na całe szczęście, Diamenty go nie zauważyły.
Idzie dalej, w nadziei że się nie potknie o coś i wywali czy też pośliźgnie, z tym samym skutkiem.
Obecność Żółtego Diamentu wcale nie poprawia sytuacji.
Skrada się dalej w nadziei, że nie narobi jakkolwiek hałasu.