Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Ametyst stoi przy oknie
Cyknął im zdjęcie telefonem iiiii… nie wyłączył flasha…
-Eh…nevermind. Jak się uspokoi to przekaż jej by do mnie zadzwoniła. Koniec transmisji. -rozłączył się. -Później z nią porozmawiam, chyba widzieliście jak ta się zachowywała.
Klejnoty patrzą na jegomościa za szybą
Curt
Steven wybiega do Curta -Cześć, jestem Steven!
// pora na realpapyrusa! jak pisze (coś tam coś tam) to znaczy że mówie w języku migowym.// -(Emm, cześć?)
Steven -Co tu robisz?
-(Emm, jesteś człowiekiem, tak?)
Steven -Chyba.
Usłyszał hałasy w Spalarni. -Chyba nie jesteśmy sami. To chyba dobiega z Spalarni. -udał się tam.
-(Dobraa, ty wiesz, że tamci goście to te niebezpieczne klejnoty?)
Steven pokazał swój klejnot
-(O **uj)
-(Emm, jedyny klejnot którego spotkałem oczy w oczy chciał mnie zabrać do ZOO)
Steven -Chcesz wejść do środka?
-(Emm, jeśli mogę.)
“Teleportował” tu się za pomocą warpu. Rozejrzał się czy ktoś jest.
Perła -Co ty tu robisz?
-Przyszłem was odwiedzić, a co?