Spojrzała się na Nefryt… Coś jej to przypominała… A no tak.
-Promień skażenia i kuracja jednego diamentu? Wysoki skrzek na tak, niski na nie, jeśli można.
Słysząc to pytanie nieskierowane do niego, Kevin natychmiastowo przybliżył się do Nefryt i odezwał się do niej szeptem, jakby chciał jej coś powiedzieć ,na ucho"
-To chyba do ciebie…
Woj:
Nefryt cicho skrzeknęła, jakby zaskoczona i spojrzała się na ciocię Stevena.
Kor:
Nefryt spojrzała się zdziwiona na Czarny Diament i założyła ręce, a następnie zrobiła wysoki skrzek.
Kor:
Nefryt nie odpowiedziała, tylko uścisnęła Czarny Diament.
Woj:
I będzie można ją… Przytulać. Bo po tym wszystkim Kevin ma ochotę po prostu przytulić Nefryt.
Ma ochotę, ake póki co się powstrzyma. Niech jego towarzyszka spokojnie podziękuje tej, co ją odrobinę naprawiła.
W międzyczasie on zaczął rozglądać się za Stevenem.
Kor:
Nefryt się odsunęła i rozejrzała zaciekawiona po domku, po czym podeszła do Stevena i jego również przytuliła. Siedział wtedy na kanapie.
Woj:
Z tego co widać, to Steven jest na kanapie w objęciach przyjaciółki Kevina.
Zaskoczony tym nonszalanckim gestem i bezpośredniością, powiedział nieco zbity z pantałyku.
-Pięćdziesiąt tysięcy. W gotówce przy dostawie w te okolice.