Domek Stevena
-
korobov
-Była w diamentowej Radzie. Dawno temu, 120 milionów lat temu. Byłam najwyższą sędzią i mediatorem całego Imperium… Między mną a białą, wybuchła wojna. Potęzna wojna, niemalże wojna totalna na wyniszczenie. To miał być konflikt między mną a Białą. Generalnie już wtedy dochoziło do sytuacji, że Biała już przed obradami planowała wyniki, przez co nie raz dochodziło do absurdlanych sytuacji, że uszkodzone powaznie stocznie miaływyprodukować w miesiąc ponad 20 pancerników. Niewykonalne,zwłaszcza że na jeden pancernik ówcześnie spędzano 6 miesięcy przy nieuszkodzeniu głównej stoczni. Ale sama też nie jestem bez winy. Zgodnie z odwieczną prawdą, że historię tworzą zwycięzcy, wymazano mnie z historii, zakazano wspominać, a moje pomysły, jak rada dyplomatyczna, senat klejnotów, ława przysięgłych czy sądy regionalne, zostały zniszczone.
-
-
-
Woj2000
-Trochę… - odpowiedział niepewnie, spoglądając się to na Nefryt i Stevena, to na Czarną - Ale… po tym wszystkim, co przeżyłem z waszym gatunkiem, to już chyba żadne wydarzenie nie powinno mnie dziwić. W końcu, kto by jeszcze dwa tygodnie temu, że zostanę rodziną zastępczą dla dziecięcej wersji kosmicznej despotki?
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-