Nieco wystraszony Bill zaczął nim potrząsać, jednocześnie głośno mówiąc:
-Steven, dzieciku, ty mi tu nie mdlej! Twoje ciotki mnie zabiją, jak zobaczą nas w takim stanie!
-Że Diamenty zmieniły znacznie swoje postępowanie, a ja przygarnąłem do domu ,kilka" Pereł. - powiedział, przykucając koło niego - Lepiej już trochę, chłopcze? Przynieść może wody?
-Zaczekaj tutaj. - powiedział spokojnie, po czym wstał i udał się do kuchni, by przygotować Stevenowi wodę.
-*Cholera, nie spodziewałem się czegoś takiego… * - myślał, idąc - *Tylko… co go tak rozłożyło? To, że Diamenty się zmieniły? Czy wieść o Perełkach? *
Najprawdopodobniejszą opcją jest wieść o zmianie w charakterze Diamentów albo całokształt tego wszystkiego. “Przygotowanie” wody nie jest trudne. Wystarczy jej nalać do szklanki.
-W sensie, że do czego? - odpowiedział, niespecjalnie rozumiejąc - do tego, że zemdlałeś, to tego, że Diamenty przemieniły się charakterami czy tego, że założyłem dom opieki dla defektywnych Pereł?