Domek Stevena
- 
 - 
 Andrzej_DudaWoj:
A Perła oczywiście idzie tuż u jego boku. Na dole Dewey zobaczył… Dość nietypowego gościa. Perła na jej widok lekko się wzdrygnęła i wolną rękę lekko przysunęła w kierunku klejnotu.
CBPL:
-Tak, wiem oczywiście… Ale skąd ty znasz moje imię? - odpowiedział mocno zdziwiony Steven, lekko mrużąc oczy. - 
 CheekiBreekiPL-…sama nie wiem.
Chodząca, białowłosa enigma w dziwnym ubraniu lekko się zaśmiała tym swoim… nietypowym głosem, lekkim i dziewczęcym, tak, acz jednak… nadal dziwnym… po prostu.
-…no to powiedz mi o tym miejscu.
Kontynuowała, zauważając kącikiem swojego oka z czerwono-turkusowymi tęczówkami, że są jakieś inne osoby oprócz Stevena w tym domu.
 - 
 - 
 - 
 - 
 - 
 - 
 - 
 - 
 - 
 - 
 CheekiBreekiPL// Przecież Bill nie wie, że jest ona zmiennokształtna, no bo, on ją pierwszy raz widział tylko w tej postaci ;-;.
-…no bo się mnie z jakiegoś powodu boicie, nie wiem może to wina mojego… czego ? Wyglądu ?
Odpowiedziała mu, lekko mrużąc te absurdalnie dziwne oczy. Jednak bardziej ją interesowało dojście do tej … świątyni ?
 - 
 - 
 - 
 - 
 - 
 - 
 CheekiBreekiPL-Oczywiście, że rozumiem, ale… - tutaj tajemnicza nastolatka bardzo ściszyła swój głos, jakby mówiła do siebie szeptem - …wiem, że ta wasza spieszność w rzeczywistości to ewakuacja z stąd z powodu mojego pojawienia się.
Potem odwróciła się do Stevena.
-…no to na czym się zatrzymaliśmy ?
 - 
 
