Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Oczywiście. Erine wstaje.
-Oczywiście.
Erine wstaje.
Steven dalej ją przytula.
-Dobra, dziękuje. Erine się lekko zaśmiała.
-Dobra, dziękuje.
Erine się lekko zaśmiała.
Również się zaśmiał, a następnie puścił Erine.
-Więc…
-Nie powiedziała mi pani jeszcze jak ma pani na imię.
-…nie chcę mówić… po prostu… nie jestem chętna, aby to powiedzieć.
-W porządku, nie ma żadnego problemu. Powiesz, kiedy będziesz mieć na to ochotę.
-Mi to nie przeszkadza.
-No więc, czego pani tutaj szuka?
-Emm… chyba już to mówiłam…
-Może mi to pani jaśniej niż wcześniej i krócej powtórzyć?
-No wiesz, te wejście do jakiegoś tam miejsca z tyłu twojego domu.
-To tylko wejście do domu i pokoi moich, eee… Cioć.
-…Klejnotów, masz na myśli, patrząc na to, że nie chcesz mnie tam puścić.
-Tak, moje ciocie to opiekunki… Znaczy Klejnoty. Tylko one mogą tam wchodzić, prawdę mówiąc.
-Mhm. Dobra, muszę już iść.
-Jasne! Może tu pani wpadać kiedy pani chce.
-No to, cześć ! Erine podniosła swoją czapkę i wyszła z domu dalej w swojej drugiej postaci.
-No to, cześć !
Erine podniosła swoją czapkę i wyszła z domu dalej w swojej drugiej postaci.
-Cześć! // Zmiana tematu na Teren Obsydianowej Świątyni.