Domek Stevena
-
Andrzej_Duda
A jeśli Steven teraz znajduje się w takiej sytuacji w jakiej była Różowa Diament od narodzin Stevena aż do tej pory… Mogą być problemy. Bardzo duże problemy. Co powie Perła? Co powie Granat? Co powie Ametyst? CO POWIE ŻÓŁTA? CO POWIE BIAŁA PERŁA?
Różowa Diament zaczęła po prostu płakać. Łezka po łezce, spływają jej na ręce, które trzyma na klejnocie. -
Woj2000
CO POWIE JAKAKOLWIEK OSOBA ZNAJĄCA I BĘDĄCA BLISKO Z TYM CHŁOPAKIEM?! A ZWŁASZCZA… Greg. Jego ojciec i jednocześnie najbliższa osoba dla samej Różowej alias Rose Kwarc. Ten to dopiero będzue miał największy szok w swoim życiu…
W ogóle nie dziwiąc się jej obecnemu stanowi, Bill naprawdę ostrożnie się odzywa, spodziewając się jednocześnie, że jego słowa pocieszenie mogą wywołać atak jeszcze większej rozpaczy.
-Wiem, że nie powinieniem tego mówić, ale… na pewno można to wszystko jakoś naprawić. Skoro tobie udało się powrócić, to na odwrót… też można… -
Andrzej_Duda
Jedno jest pewne - Jeśli zgodnie z obserwacjami życie Billa na przemian jest świetne i katastroficzne, to niedoszłe szczęście z ożenku z Żółtą właśnie zbalansowało na niciach losu… TOOO.
Różowa odkryła lekko twarz i się spojrzała zapłakana na Billa.
-D… Dobrze… Ale… Jak? - wykrztusiła z siebie. -
Woj2000
Wychodzi na to, że Bill jednak faktycznie jest przeklęty życiem w istnej sinusoidzie szczęścia, jednak najważniejsze dla niego jest rozwiązanie kwestii ze Stevenem i jego matką. Dwulicową, z wieloma grzechami, ale wciąż matką.
-Ja jestem tylko człowiekiem i na Klejnotach się nie znam. Ale oboje wiemy i znamy jedną osobę, która ma na tyle zdolności i doświadczenia, by spróbować temu zaradzić. -
-
-
-
-
-
Woj2000
Nawet, jeśli sam Bill prawie w ogóle nie znał Różowej, nawet w postaci Rose, to jednak na pewno znał ten zahaczający o granicę szaleństwa wzrok. Spojrzenie matki gotowej przejść przez dosłowne piekło w celubratowania życia i zdrowia swojego dziecka. Dlatego też zaczął szukać za komunikatorem po kieszeniach, wiedząc, że tak najszybciej skontaktuje się z Białą.
-
-
Woj2000
Bill co prawda spodziewał się, że będzie temu przeciwna, jednak taka szybkość przy próbie powstrzymania go tak go zaskoczyła, że odruchowo i wyraźnie się wzdrygnął.
-Brr… - wymamrotał, by potem dodać już w miarę spokojniej - No dobrze, tylko… nie możemy ukrywać tego wiecznie. Ani nawet zbyt długo. -
-
-
Andrzej_Duda
To jest naprawdę zastanawiające… Cholera, tego Grega to naprawdę długo nie było widać… Ani przed odlotem Billa w kosmos, ani nawet po powrocie…
Różowa usiadła na kolanach na podłodze, po czym zaczęła powoli oddychać. Po chwili spojrzała się już trochę bardziej opanowana na Billa i powiedziała:
-Czy mogę proszę wiedzieć gdzie mogę się schować? -
Woj2000
Jak tak dalej pójdzie, to jeszcze się okaże, że także wybrał się na jakąś kosmiczną wycieczkę czy coś w tym rodzaju…
-Hm… - mruknął, zastanawiając się, by potem odpowiedzieć w sposób uniwersalny dla wszystkich tego typu przypadków - Może w starej fabryce na obrzeżach miasta? To w miarę spokojne i puste miejsce. A do tego sprawdzone, patrząc, że Żółta wcześniej zrobiła sobie tam własną pustelnię, gdzie jej prawie nikt nie przeszkadzał… -
Andrzej_Duda
Tak bardzo jak biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia jest to możliwe… To lepiej żeby tak się nie stało. Ostatnie czego trzeba w tej sytuacji to Greg, który znalazł sobie w kosmosie nową ukochaną tak jak to zrobił Bill. Swoją drogą, to dość ciekawe, jak bardzo uniwersalnym miejscem dla osób z załamaniem nerwowym jest opuszczona fabryka w Beach City.
-Do… Dobrze. Chyba jeszcze wiem gdzie to jest… Jaki mamy rok? -
-
-