Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Pokiwał głową z zrozumieniem. To…Ja was zostawię tutaj na chwilę samych. Muszę coś przygotować. - Odpowiedział, podniósł rzucony motor i pojechał do domu. //Branoc
Pokiwał głową z zrozumieniem.
//Branoc
// Branoc, towarzyszu Radio //
Arrow ponownie dotarł do domku Stevena.
Przed nim stoi Rubinowe Oko, tylko, że zielone jak statek wojenny i trochę mniejsze.
Obszedł je dookoła: Co to jest? - Wyobrażał sobie bardziej spodek, czy coś.
Obszedł je dookoła:
Perydot wychodzi ze środka. Jest większy od środka niż z zewnątrz. -Statek! Czego oczekiwałeś?
Nie wiem, w sumie… - Wszedł do środka wraz z plecakiem: Dzięki wielkie za niego. Pokażesz, jak się lata? -
Perydot wchodzi do statku. -Za mną.
Poszedł za nią.
-Jesteś gotowy?
Tak. Jestem gotowy. - Bo rzeczywiście był. Ciekawe, ile zajmie mu nauka lotu.
-No to mam odpalać statek?
Myślałem, że sam będę leciał…Ty chcesz prowadzić? - Zdziwił się.
-Nie mam zamiaru mieć człowieka na sumieniu.
O co jej chodziło? No… To odpalaj. - Powiedział nie pewnie.
O co jej chodziło?
-Siadaj. Pokazała na fotel obok fotela do sterowania.
Odłożył plecak i usiadł.
-Zapnij pasy.
Jasne. - Zapiął pas i spojrzał na nią pytająco
-Czemu tak się na mnie patrzysz?