Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Co jest?! - Krzyknął, spoglądając na bańki.
Lapis: -CO SIĘ DZIEJE?! ONE POWINNY BYĆ W SPALARNI!
To są…Inne.klejnoty? -
-Tak! Wszystkie!
Twoja Jaspis…Też tu jest? -
-Na pewno… Gdzieś… Tak. Taki pomarańczowy kryształ, wygląda jak nos.
Wstał i zaczął go szukać.
Jak na razie bez skutku.
Dalej szukał.
Znalazł coś, co zgadzało się z opisem.
Lapis, o to chodzi? - Ujął bańkę w dłonie i zniósł klejnotowi.
Lapis zabiera od niego bańkę i patrzy w nią. Trudno stwierdzić, jakie emocje odczuwa.
Tooo…Otwieramy? - Zapytał.
-Nie wiem. Boję się…
Ale potrzebujesz tego. Sama to powiedziałaś. - Stwierdził twardo.
Lapis przybrała zdeterminowany wyraz twarzy. -Masz rację. Walnij bańkę z całej siły i się szybko cofnij. Sama się cofnęła od razu.
//S a l o n I k
// P O T Ę Ż N Y S A L O N I K //
//S a l o n i k
Wykonał polecenie. Podrzucił i walnął bańkę, po czym się cofnął.